Tego typu rozwiązanie rodzi oczywiście wiele kontrowersji. Głównym motywem przeniesienia imprezy o kilka miesięcy jest uniknięcie tropikalnych upałów, które z pewnością zmniejszyłyby atrakcyjność Mundialu.
Dokładnie w ten sposób sprawę uzasadnia sekretarz generalny światowej organizacji, jednocześnie wskazując przewidywane terminy rozegrania Mistrzostw Świata na czas od 15 listopada do 15 stycznia. „Jeżeli zagramy między 15 listopada a końcem roku, warunki będą najbardziej optymalne. Temperatury w tym okresie powinny sięgać średnio 25 stopni Celsjusza i przypominać będą późną wiosnę na Starym Kontynencie” - powiedział Jerome Valcke i tym samym oficjalnie zakończył dywagacje światowych mediów na temat przesunięcia Mundialu.
To nie koniec całej sprawy, ponieważ FIFA musi zająć się teraz negocjacjami z federacjami poszczególnych krajów i rozwiązać spory logistyczny problem. Wystarczy wspomnieć niedawno zakończoną tradycyjną serię spotkań w Premier League, by dostrzec wagę dzisiejszej decyzji FIFA.