A do ostatnich dni okna nie wiadomo było, czy Lacina Traoré w ogóle przejdzie do Evertonu. Zresztą z tym związana było długa historia. Najpierw, na początku stycznia, AS Monaco wykupiło go z Anży Machaczkała. Od razu było ustalone, że napastnik pójdzie na wypożyczenie do Anglii. Zainteresowany był West Ham, później pojawiła się konkretniejsza oferta Evertonu. W międzyczasie, poważnej kontuzji nabawił się podstawowy snajper klubu Ligue 1, Radamel Falcao. Zdecydowano jednak, że Traoré i tak zostanie wypożyczony. Po drodze pojawiły się jeszcze problemy z otrzymaniem pozwolenia na pracę, ostatecznie jednak transfer sfinalizowano.
Lacina Traoré dopiero dzisiaj miał okazję, żeby zadebiutować w barwach "The Toffees". Roberto Martinez wystawił go w podstawowym składzie w meczu FA Cup przeciwko Swansea. Nikt, nawet pewnie on sam, nie spodziewał się, że może się to okazać strzałem w dziesiątkę. Rosły snajper już w 4. minucie strzelił swoją pierwszą bramkę dla Evertonu. W dodatku, nie byle jaką.
Długo jednak piłkarze Evertonu z prowadzenia nie cieszyli się. Siedem minut później wyrównał Jonathan de Guzman. Zdecydowaną przewagę ma jednak drużyna z Goodison Park, powinna nawet strzelić już drugiego gola. Póki co, po I połowie, utrzymuje się wynik remisowy.
Przypominamy również, że jeden z naszych redakcyjnych kolegów bacznie przygląda się taktyce Evertonu i dogłębnie ją analizuje. Efekty jego pracy, można przeczytać TUTAJ.