Sherwood: Jestem menadżerem, nie niańką

Mocne wypowiedzi szkoleniowca związane są z derbowym meczem z Chelsea, przegranym przez Tottenham aż 0:4. Wszystkie bramki na Stamford Bridge padły w drugiej połowie sobotniego spotkania. Taki wynik zmniejsza szanse "Spurs" na miejsce gwarantujące udział w kwalifikacjach Ligi Mistrzów.

 

- Nadchodzi czas, gdy zaczynamy myśleć o przygotowaniach do następnego sezonu. Na ten moment jestem osobą planującą przyszłość i szukam innych możliwości personalnych. Chłopcy mają szansę udowodnić, że chcą tutaj zostać. Jeśli nie zrobią tego, odejdą, a my poszukamy zastępstw. Znam mentalność chłopaków i wiem, którym mogę ufać, a którym nie - powiedział Sherwood.

 

- Wszyscy grają o swoją przyszłość. Każdy dostanie drugą szansę i zna oczekiwania. Zawodnicy to mężczyźni. Jestem menadżerem, nie niańką.

 

Szansę na rehabilitację piłkarze Tottenhamu dostaną już dzisiaj, gdy o 21.05 zmierzą się z Benfiką w ramach Ligi Europy.