Martínez: Nie zamierzamy nikogo sprzedawać

Po obiecującym starcie sezonu, kiedy w 17 pierwszych ligowych starciach Everton przegrał zaledwie raz, piłkarze "The Toffees" obniżyli nieco loty - ostatnimi czasy z 24 możliwych do zgarnięcia punktów zanotowali ich tylko 11.

Pukając do drzwi czołowej czwórki Premier League, Martínez musi się odnosić do coraz częściej pojawiających się plotek na temat zainteresowania jego zawodnikami ze strony innych klubów. Do tej pory głośno mówiło się o odejściu Rossa Barkleya oraz Leightona Bainesa.

- Naszym celem jest kontynuowanie współpracy z zawodnikami, którzy rozgrywają dobre zawody i są częścią przyszłości Evertonu - skomentował Martínez. - Pod względem finansowym jesteśmy mocniejsi niż kiedykolwiek wcześniej.

- Martwić mógłbym się w sytuacji, w której naszym czterem lub pięciu zawodnikom będących w niezłej dyspozycji kończyłyby się w najbliższym czasie umowy. Tak jednak nie jest - dodał.

Kibiców Evertonu interesuje również sytuacja Romelu Lukaku, który w obecnym zespole przebywa na zasadzie wypożyczenia z Chelsea. Martínez nie pozostawia złudzeń: - Podpisując tego rodzaju umowę byliśmy świadomi o jej znaczeniu. To transakcja krótkotrwała - skwitował.