Propozycja przedłużenia umowy dla Phila Jonesa może oznaczać, że David Moyes zamierza wokół niego zbudować defensywę aktualnego mistrza Anglii. Wobec zbliżającego się odejścia Nemanji Vidicia i Patrice'a Evry oraz zaskakująco słabej formy Rio Ferdinanda, Phil Jones jawi się jako nadzieja Manchesteru, do której włodarze klubu planują dokooptować partnerów w letnim oknie transferowym. 22-letni Anglik wypełnia obowiązujący przez jeszcze ponad dwa lata kontrakt, więc nowa umowa byłaby bardzo wymowna i potwierdzałaby istotny status piłkarza w drużynie. Rozmowy między stronami jeszcze się nie rozpoczęły, ale nie powinny trwać one zbyt długo, ponieważ z prolongowaniem umowy wiązać się ma spora podwyżka dla obrońcy.
W obecnym sezonie Jones jest prześladowany przez drobne urazy – pauzował już pięciokrotnie z różnych powodów, ale, mimo tego, w samej lidze angielskiej na boisku pojawił się dziewiętnastokrotnie. Właśnie kontuzje są największym problemem Anglika – od 2011 roku przeszedł osiemnaście różnych urazów. Nad ustabilizowaniem zdrowia piłkarza Moyes planuje popracować szczególnie: - Myślę,że to wynika ze sposobu jego gry(...)Na pewno chcemy to zmienić. Sądzę, że z wiekiem Phil będzie nabierał rozeznania i lepiej decydował, czy wejść w kontakt, czy jednak odpuścić.
Manchester United w 2011 roku zapłacił za dziewięciokrotnego reprezentanta Anglii ponad 20 milionów euro. Jones miał wtedy skończone zaledwie dziewiętnaście lat, ale kwota transferu sugeruje, że już wtedy upatrywano w nim następcę Ferdinanda i Vidicia. Dziś, przedłużając kontrakt, obrońca może przyjąć na siebie trudne zadanie odbudowania defensywnej gry „Czerwonych Diabłów” na lata.