Po zwolnieniu Davida Moyesa Ryan Giggs objął funkcje tymczasowego trenera Manchesteru United. Walijczyk nie wyklucza jednak, że wkrótce może pożegnać się z zespołem, w którym gra od początku przygody z piłką. Swoją dalszą karierę uzależnia od tego, kto zostanie nowym trenerem „Czerwonych Diabłów” i czy będzie chciał widzieć 40-latka w składzie.
Giggs podkreślił, że jeżeli nie znajdzie się w planach nowego szkoleniowca na następny sezon, to zakończy swoją sportową karierę. Nie chce iść śladem innych zawodników, którzy po zakończeniu przygody z wielką piłką udali się na piłkarską prowincję, byle tylko grać i zarabiać pieniądze.
Nie wiadomo też, czy Giggs zostanie na Old Trafford w roli trenera. W przypadku przyjścia nowego szkoleniowca mógłby mieć miejsce w jego sztabie szkoleniowym, ale nie jest pewne czy Walijczyk na to przystanie. Twierdzi bowiem, że jak na menadżera jest jeszcze bardzo młody i niewykluczona jest zmiana klubu – Mam przed sobą wiele lat w roli szkoleniowca i nie wszystkie one muszą być spędzone w Manchesterze – powiedział Giggs.
Przypomnijmy, że Walijczyk gra w Manchesterze od 1990 roku. W tym czasie wystąpił w sumie w 962 spotkaniach strzelając w nich 168 goli.