Od Liverpoolu, przez pracę w fabryce buraków, by wrócić na Anfield - droga Lamberta od zera do bohatera

Od Liverpoolu, przez pracę w fabryce buraków, by wrócić na Anfield - droga Lamberta od zera do bohatera fot. Transfery.info
Dawid Kurowski
Dawid Kurowski
Źródło: Transfery.info

Już po niedzieli 32-letni Rickie Lambert wróci do klubu, w którym się wychował. Southampton i Liverpool zgodziły się na transfer za cztery miliony funtów.

Do tej pory, kiedy angielski kibic myślał o najbardziej wytrzymałym psychicznie piłkarzu, to prawdopodobnie w 90% przypadków do głowy przychodził mu Rickie Lambert. Anglik grał na wszystkich poziomach rozgrywkowych w ojczyźnie i wydawało się, że najbliżej wielkiego futbolu był jako nastolatek. Nic bardziej mylnego.
 
Pierwszy przystanek – Liverpool FC
 
W wieku piętnastu lat Lambert był już zawodnikiem Liverpoolu, ale w końcu usłyszał to samo, co Robert Lewandowski w Legii Warszawa. Polakowi wejście na szczyt zajęło trochę mniej czasu, ale koniec końców, obaj trafili do świetnych klubów. W zespole „The Reds” spędził pięć lat. Lambert, przez kolejne siedemnaście lat ciężko pracował, by wrócić tam gdzie stawiał swoje pierwsze kroki.
 
Drugi przystanek – Blackpool FC
 
Niedługo po wydarzeniach w Liverpoolu dostał angaż w Blackpool. „Mandarynki” to zespół nieporównywalnie mniejszy, ale i tam nie udało się Lambertowi przebić. W 1998 roku drużyna grała w czwartej lidze, ale Rickie nie potrafił przekonać do siebie trenerów i dwa lata później ponownie został zwolniony. Nie ma się co dziwić, że nie przedłużono z nim umowy, skoro w ciągu dwóch lat zagrał zaledwie w trzech spotkaniach i pudłował w każdej sytuacji.
 
Wtedy przyszedł najtrudniejszy moment dla młokosa. Osiemnastoletni Lambert przez cztery-pięć miesięcy pozostawał bez klub, więc nikt mu nie płacił. Nie chciał pracować poza sportem, ale nie miał wyjścia. Podjął się pracy w fabryce buraków, gdzie nakładał pokrywki na słoiki za 20 funtów dziennie.
 
Trzeci przystanek – Macclesfield Town FC
 
Będąc zawodnikiem Macclesfield Lambert wciąż pracował w fabryce. W 2001 roku w ciągu dnia pracował, a wieczorem trenował z nowym zespołem. W trzecioligowym Macclesfield w końcu zaczął pokazywać swoje ofensywne zapędy. Grający na pomocy Rickie zdobył 10 bramek w 49 spotkanich. Taka postawa przyniosła pierwszy transfer gotówkowy.
 
Czwarty przystanek – Stockport County FC
 
Klub ze Stockport zdecydował się wyłożyć na 20-letniego wówczas Anglika trzysta tysięcy funtów. Trzy lata Stockport zapoczątkowały okres, w którym z podrzędnego pracownika fabryki, miał się stać gwiazdą angielskiej piłki. 23-letni wówczas gracz rozegrał, aż 110 spotkań i zdobył w nich 19 bramek, co daje niezły wynik, jak na pomocnika. Lambert ucieszony swoją dobrą postawą postanowił postawić kolejny krok w swojej piłkarskiej karierze i na zasadzie wolnego transferu przeniósł się do Rochdale.
 
Piąty przystanek – Rochdale AFC
 
Rickie Lambert w Rochdale trafił na dwóch ludzi, którzy bardzo pomogli mu w jego rozwoju. Pierwszym jest trener Steve Parkin, który przesunął swojego nowego zawodnika z pomocy do ataku. Drugim jest znany z występów w Premier League snajper Grant Holt. Grając w Rochdale duet Holt-Lambert był postrachem całej trzeciej ligi, strzelając 27 goli w 24 spotkaniach w jednym z sezonów. Sam Lambert w ciągu swojej kariery w barwach Rochdale zdobył 28 bramek w 68 występach. W momencie, kiedy jego kolega Grant Holt odchodził do Nottingham Forest, Rickie również zmienił barwy klubowe, ale musiał pozostać w trzeciej lidze.
 
Grant Holt i Rickie Lambert | fot. SaintsFC.co.uk
 
Szósty przystanek – Bristol Rovers FC
 
„Piraci” zdecydowali się na wydatek rzędu 200 tysięcy funtów, jak się później okaże, był to najniższy dotychczas transfer w karierze 32-latka. Wówczas jednak Lambert liczył sobie 24 wiosny i był coraz bliżej swojego celu. O ile grając w barwach Rochdale nie był uważany za czołowego piłkarza drużyny, ponieważ miał konkurenta w postaci Holta, to w Bristol był kluczową postacią. Już w pierwszym sezonie poprowadził klub do play-offów, które jednak przegrali. Łącznie trafił dla Bristol Rovers 59 razy w 155 spotkanich, co sprawiło, że w 2009 roku dostał ofertę, która na zawsze odmieniła jego życie.
 
Siódmy przystanek – Southampton FC
 
„Święci” zapłacili za Rickie’ego Lamberta pierwszy milion funtów. 27-latek dołączył do zespołu z St Mary’s Stadium, kiedy właśnie zostali karnie zdegradowani do trzeciej ligi. W tamtym czasie klub prowadził Alan Pardew, który po przyjściu zawodnika do klubu, miał powiedzieć, by zrzucił niepotrzebne kilogramy.
 
- Miałem nadwagę i nie dbałem o swoje ciało w taki sposób, w jaki powinienem – powiedział Lambert.
 
Rosły snajper wziął sobie słowa menadżera do serca i już niebawem zaczął seriami strzelać bramki dla „Świętych”. W pierwszym sezonie klub zakończył rozgrywki siedem punktów za strefą play-off, ale zdobył Football League Trophy, co było pierwszym trofeum zespołu od 1976 roku. Choć w 2010 roku Alan Pardew został bossem Newcastle, to urodzony w Liverpoolu piłkarz nie zwalniał tempa. 
 
Kolejne dwa sezony kończyły się awansami Southampton, a Rickie Lambert za każdym razem zostawał królem strzelców ligi. W ciągu czterech sezonów, zdobył trzy korony króla strzelców, a w swoim jedynym sezonie na zapleczu Premier League został najlepszym zawodnikiem Championship.
 
Podczas gry w Premier League Lambert zaczął spełniać swoje marzenia. Udało mu się nie tylko zadebiutować w najwyższej lidze w Anglii, ale również strzelić w niej do tej pory 28 goli. Warto w tym miejscu wspomnieć jeszcze o serii skutecznie egzekwowanych jedenastek. Na 34 rzuty karne wykonywane w barwach Southampton, Lambert wykorzystał wszystkie.
 
O rekordzie Anglika pisaliśmy już TUTAJ.
 
Lambert po golu ze Szkotami | fot. Shaun Botterill
 
Reprezentacja Anglii
 
Równie mocny start miał w reprezentacji Anglii. Pierwsze powołanie otrzymał w 2013 roku na spotkanie ze Szkotami na Wembley, w którym zdobył swoją pierwszą bramkę.
 
- To był świetny rzut rożny w wykonaniu Leightona Bainesa. To chwila, o której zawsze marzyłem – powiedział po spotkaniu reprezentant Anglii.
 
Później występował również w spotkaniach z Mołdawią i Ukrainą. Z tymi pierwszymi udało mu się trafić drugiego gola w kadrze.
 
Teraz Rickie Lambert to zawodnik, który już niebawem wystąpi na Mistrzostwach Świata, a w kolejnym sezonie zadebiutuje w barwach swojego ukochanego klubu - Liverpoolu.  
 
Ósmy przystanek – Liverpool FC
 
32-latek ma szansę w ciągu roku spełnić wszystko, co każdy młody chłopak chce osiągnąć w życiu. Już za w następnym miesiącu prawdopodobnie zadebiutuje na Mistrzostwach Świata i niewykluczone, że strzeli gola, bo w końcu ma do tego nosa. Za pół roku może być również zawodnikiem z doświadczeniem w Lidze Mistrzów.
 
Wszyscy kibice „The Reds” pozytywnie odbierają czteromilionową transakcję z Southampton. Fanom zespołu z Anfield szczególnie podoba się to, że to zawodnik od nich, z Liverpoolu. Dlatego Lambert może liczyć na dużo więcej czasu, niż miałby Anglik lub obcokrajowiec. Jest to na pewno dużo bardziej wartościowy zmiennik niż Iago Aspas, czy Victor Moses.

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] 100 milionów funtów za Kevina De Bruyne?! 100 milionów funtów za Kevina De Bruyne?! „To jeden z »sytych kotów« w Lechu Poznań” „To jeden z »sytych kotów« w Lechu Poznań” Transfery - Relacja na żywo [23/04/2024] Transfery - Relacja na żywo [23/04/2024] Josué dolewa oliwy do ognia. W Legii Warszawa panuje stan oczekiwania Josué dolewa oliwy do ognia. W Legii Warszawa panuje stan oczekiwania Rozchwytywany pomocnik zaoferowany Bayernowi Monachium Rozchwytywany pomocnik zaoferowany Bayernowi Monachium OFICJALNIE: Inter Mediolan zdobywcą Scudetto. Tytuł przypieczętował w derbach [WIDEO] OFICJALNIE: Inter Mediolan zdobywcą Scudetto. Tytuł przypieczętował w derbach [WIDEO] Kolejka chętnych po najlepszego strzelca w Belgii. 25 goli w 32 meczach Kolejka chętnych po najlepszego strzelca w Belgii. 25 goli w 32 meczach FIFA bliska zawarcia kontraktu na transmisję nowych Klubowych Mistrzostw Świata FIFA bliska zawarcia kontraktu na transmisję nowych Klubowych Mistrzostw Świata

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy