Prandelli, który przed mundialem przedłużył swój kontrakt z federacją do 2016 roku, ogłosił swoją decyzję natychmiast po porażce "Squadra Azzurra" z Urugwajem. Zwycięstwo zapewniło drużynie z Ameryki Południowej awans do 1/8 finału Mistrzostw Świata.
Choć Włoski Związek Piłki Nożnej przekonywał szkoleniowca do przemyślenia swojej decyzji, były menadżer Fiorentiny wyglądał na zdeterminowanego do rezygnacji z posady po czterech latach pracy. Prezydent federacji, Giancarlo Abete, również złożył rezygnację tego samego dnia.
Wydaje się, że faworytem do zastąpienia Prandellego staje się były menadżer Manchesteru City Roberto Mancini, a wielu ludzi we Włoszech postrzega jego przedwczesne opuszczenie przedsezonowego zgrupowania Galatasaray za dowód na słuszność tych plotek.