Symbol porażek Anglików rezygnuje z dalszej męki

Symbol porażek Anglików rezygnuje z dalszej męki fot. Transfery.info
Tadeusz Olewicz
Tadeusz Olewicz
Źródło: Transfery.info

Steven Gerrard potwierdził, że nie zagra już więcej dla reprezentacji Anglii. Innymi słowy, z międzynarodowej sceny schodzi symbol porażek dumnych Wyspiarzy we wszystkich wielkich turniejach rozegranych dotychczas w XXI wieku.

 

Żeby była jasność – ten tekst nie ma na celu obrażenia świetnego piłkarza, jakim jest kochany przez kibiców Liverpoolu „Stevie G”. Można też kłócić się o to, czy Wayne Rooney albo Frank Lampard nie zasługują bardziej na poświęcenie im uwagi, jednak ta dwójka nie splata tak dokładnie w jeden łańcuch wszystkich porażek Anglików na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat. Jeśli bowiem spróbować podsumować je jakimś jednym obrazkiem, wyglądałby mniej więcej tak:



Sfrustrowany, zawiedziony Gerrard. I najgorsze jest to, że dla reprezentacji Anglii zrobił całe mnóstwo dobrego, zarówno w eliminacjach, jak i w samych turniejach, jednak zawsze wypadki obracały się tak, że kończył z miną, którą dobrze też znamy z meczów Liverpoolu w Premier League, szczególnie po ostatnim sezonie.

Ostatnio wyglądało to tak - Rooney zmęczony, na wielkich turniejach albo świeżo po kontuzji, albo wyczerpany ciągnięciem całej gry Manchesteru United. Lampard z kolei nie odgrywał już zbyt ważnej roli w kadrze, sprawiając wrażenie pogodzonego z tym, że nie może jej dać tyle, co Chelsea. A Gerrard przeciwnie – zawsze dobrze mentalnie nastawiony do wielkich imprez, mobilizujący kolegów, trzymający w ryzach cały skład. Wytrzymał nawet zmianę pokoleniową przeprowadzoną przez Roya Hodgsona, do końca przy tym wierząc, że coś z kadrą osiągnie. Nie udało się i dlatego właśnie to on jest tu bohaterem tragicznym.

Za każdym razem bardzo chciał i za każdym generalnie nie mógł sobie nic zarzucić, jednak zawsze pomimo tych chęci to on był w głównym kręgu wydarzeń, które eliminowały Anglików z wielkich imprez. I to często nie z własnej winy.

Raz zdarzyło mu się spudłować w serii rzutów karnych w ćwierćfinale z Portugalią na Mundialu w Niemczech, kiedy miał sobie zrekompensować to, że siedział na ławce w tej samej fazie rozgrywek z tym samym rywalem dwa lata wcześniej na mistrzostwach Europy. Innym razem znakomicie wszedł w turniej, strzelając bramkę już po 4 minutach pierwszego meczu mundialu w RPA z Amerykanami, jednak tylko po to, by jeszcze w pierwszej połowie Robert Green przepuścił „szmatę” i mecz zakończył się remisem, który w dużym uproszczeniu podciął Anglikom skrzydła na cały turniej.

Jeszcze innym razem znalazł się nawet w najlepszej „jedenastce” turnieju, ale co to za wyczyn, skoro na Euro 2012 znów awans do strefy medalowej wybiły rzuty karne, tym razem z Włochami. I wreszcie niemal idealne podsumowanie kariery Gerrarda w reprezentacji na wielkich turniejach, a więc pechowe zgranie piłki głową do Luisa Suareza, który swoim drugim golem przypieczętował zwycięstwo Urugwaju, a jak się okazało dzień później, odpadnięcie Anglii już w fazie grupowej.

Gerrard zawsze był gdzieś obok, zawsze się starał, pokrzykiwał, mobilizował, jednak sukces międzynarodowy nie był mu pisany. Były też w XXI wieku dwa turnieje, w których nie zagrał, mundial w 2002 roku oraz Euro 2008. Z pierwszego 34-latka wyeliminowała pechowo kontuzja, natomiast do drugiego Anglicy się nie zakwalifikowali. Chyba nie trzeba mówić, kto wraz z selekcjonerem Stevem McClarenem musiał wziąć odpowiedzialność za to, że w zastępstwie nosił opaskę kapitana zespołu w przegranych spotkaniach z Rosją i Chorwacją, które zadecydowały o losie Anglii w eliminacjach. Znowu pech.

Wbrew swojej woli Gerrard stał się nie winowajcą, ale symbolem wszelkiego zła, które przydarzyło się angielskiej kadrze w przeciągu kilkunastu ostatnich lat. Były jeszcze pogłoski, że dalej mu się chce, że jeszcze nie zrezygnował ze swojego wielkiego celu, ale jego zejście z reprezentacyjnej sceny stało się faktem. Chyba po prostu nie chciał już się dłużej męczyć. 

Więcej na temat: Anglia Steven George Gerrard

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] Zwrot akcji w sprawie Dawida Kownackiego?! Zwrot akcji w sprawie Dawida Kownackiego?! Koniec sezonu dla ważnego gracza Górnika Zabrze?! „Zobaczymy, jak to się potoczy” Koniec sezonu dla ważnego gracza Górnika Zabrze?! „Zobaczymy, jak to się potoczy” Nacho odrzuca wielkie pieniądze. „Nie przestają do niego dzwonić” Nacho odrzuca wielkie pieniądze. „Nie przestają do niego dzwonić” Wysłali skauta! Sebastian Szymański pod baczną obserwacją nowego klubu Wysłali skauta! Sebastian Szymański pod baczną obserwacją nowego klubu To cele transferowe Jagiellonii Białystok To cele transferowe Jagiellonii Białystok Tomasz Hajto planuje powrót na ławkę trenerską? „Jak to widzę, chętnie pokazałbym, jak się prowadzi zespół” Tomasz Hajto planuje powrót na ławkę trenerską? „Jak to widzę, chętnie pokazałbym, jak się prowadzi zespół” „Obserwują go w każdym spotkaniu”. Gwiazda Górnika Zabrze rozchwytywana „Obserwują go w każdym spotkaniu”. Gwiazda Górnika Zabrze rozchwytywana João Cancelo roztrzęsiony po meczu Ligi Mistrzów. „Życzą śmierci mojemu dziecku. Krytykujcie mnie, ale zostawcie moją rodzinę” João Cancelo roztrzęsiony po meczu Ligi Mistrzów. „Życzą śmierci mojemu dziecku. Krytykujcie mnie, ale zostawcie moją rodzinę”

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy