Gwiazdor Realu Madryt od początku wyglądał nieswojo wśród maszyn tworzących mgłę, szalonych świateł i tłumu fanów, który znajdował się trochę za blisko.
Chwilę później Portugalczyk otrzymał bukiet kwiatów i nie za bardzo wiedział, co ma z nim zrobić. Kiedy wydawało się, że sytuacja nie może być bardziej niekomfortowa, zawodnikowi wręczono jego zdjęcie bez koszulki (z celebracji bramki w finale Ligi Mistrzów) rzeczywistych rozmiarów.
Punktem kulminacyjnym całego spektaklu jest jednak moment, gdy jeden z gospodarzy show sprawdza działanie produktu do treningu mięśni twarzy, który przyniósł ze sobą do studia Cristiano Ronaldo.