Pasy nie zajechały drogi Legii. Cracovia wciąż bez punktów

Pasy nie zajechały drogi Legii. Cracovia wciąż bez punktów fot. Transfery.info
Karol Czyżowicz
Karol Czyżowicz
Źródło: Transfery.info

Kolejny tydzień (albo i dłużej) będzie musiał poczekać Robert Podoliński na swoją pierwszą wygraną w Ekstraklasie. Cracovia nie podołała zadaniu i uległa mistrzom Polski 1:3.

- Chcemy zrobić z naszego stadionu twierdzę – mówił przed dzisiejszym starciem w Krakowie Damian Dąbrowski. To odważna deklaracja, biorąc pod uwagę fakt, że Cracovia w poprzednim sezonie była najgorszą drużyną w Ekstraklasie grającą na swoim obiekcie. Na przeszkodzie do rozpoczęcia realizacji tego planu stawał dzisiaj podrażniony porażką z Bełchatowem mistrz Polski, Legia Warszawa.

Robert Podoliński swojego debiutu na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce nie mógł zaliczyć do udanych. Górnik nie miał większych problemów z pokonaniem krakowian i trzy punkty zasłużenie pozostały w Zabrzu. Dziś zaskoczył wyjściowym składem – Marciniaka z bocznego obrońcy uczynił środkowego pomocnika!

Na trybunach od momentu wyjścia piłkarzy na murawę niesamowita atmosfera. Kibice nie mogli doczekać się by ujrzeć na żywo w akcji „nową” Cracovię i już wsłuchując się w hymn można było mieć ciarki na plecach. Równie dobrze jak fani, swój mecz rozpoczęły „Pasy”, bo już w pierwszych minutach znakomite prostopadłe podanie od Budzińskiego z zimną krwią wykorzystał Dawid Nowak. Zagranie równie świetne co też cała akcja gospodarzy, którzy przed końcowym strzałem wymienili dwanaście podań! To dowód, że tiki-taka w Krakowie jeszcze oficjalnie nie umarła.

 

 

 

 

Mimo piątki graczy w defensywie Cracovii, obrońcy nadal popełniają dziecinne błędy. Taki zdarzył się (nie pierwszy raz) Nykielowi w 24. minucie. Po zagraniu Pinto, zawodnik ten poszedł na raz i nie sięgnął piłki, a z prezentu skorzystał Kosecki, strzelając po długim rogu bramki Pilarza. Wojskowi przejęli inicjatywę, jednak nic z tego nie wynikało. To „Pasy” dwukrotnie były bliższe zdobycia drugiego gola. Ba, powinny go strzelić! Konkretnie powinien, bo Dariusz Zjawiński najpierw nie wykorzystał kolejnego świetnego prostopadłego zagrania Budzińskiego, a później, mijając Kuciaka i mając przed sobą w bramce tylko jednego z obrońców warszawian, posłał futbolówkę nad poprzeczką. Kto wie, czy gdyby nie próbował szukać faulu to sędzia Złotek nie wyrzuciłby Słowaka z boiska.

Druga część zaczęła się całkiem na odwrót niż pierwsza. To Legia oddała pierwszy strzał i tym razem to mistrzowie Polski wyszli na prowadzenie. Jodłowiec dość szczęśliwie trafił do siatki, bo po rykoszecie. Gdyby piłka nie odbiła się od nogi Żytki, moglibyśmy mówić o bardzo ładnym trafieniu pomocnika warszawian. Henning Berg nie miał jednak zbyt wielu powodów do radości. W 57. minucie boisko z powodu kontuzji stawu skokowego opuścił Dušan Kuciak, co przed środowym starciem z Celtikiem jest fatalną wiadomością. Norweski szkoleniowiec nie ryzykował i chwilę później zmienił kolejną swoją gwiazdę, Miroslava Radovicia.

 

 

Gwóźdź do trumny krakowian przybił Vrdoljak, pewnie wykorzystując jedenastkę. Kolejny bezsensowny faul w polu karnym popełnili obrońcy Cracovii. Defensywa „Pasów” jak kulała, tak kuleje dalej. Nie pomaga ani sprowadzony z Zagłębia Rymaniak, ani ustawienie z piątką obrońców. Należy się zastanowić, czy zamiast sprowadzać piłkarzy typu Cetnarski czy Diabang, nie trzeba było zakontraktować dwóch solidnych, doświadczonych defensorów. Drużynę buduje się od tyłu, a sam Pilarz meczów wygrywał nie będzie. A po dwóch spotkaniach Cracovia ma już pięć goli straconych.

 

 

Z przodu na pewno na plus zasługuje Budziński, który rozegrał solidne zawody. Oprócz świetnych prostopadłych piłek w pierwszej części, po zmianie stron mógł wyrównać stan rywalizacji, jednak piłka po jego strzale trafiła w słupek. Legia może odetchnąć. Pierwsza wygrana w sezonie zaliczona. Teraz „Wojskowi” mogą w pełni skupić się na mistrzach Szkocji.

Wspominałem na początku o kibicach, którzy od pierwszego gwizdka tworzyli znakomitą atmosferę. Niestety, po stracie przez ich piłkarzy trzeciego gola nie popisali się i znając naszych wojewodów, w następnym meczu fani „Pasów” nie obejrzą swoich ulubieńców z trybun. Wszystko przez petardę rzuconą w stronę piłkarzy Legii. Wyników nie ma, straty będą, sezon nie zaczyna się najlepiej dla Cracovii. Deklaracja Dąbrowskiego o twierdzy przy Kałuży musi chyba zostać odesłana do lamusa. Cracovia 1:3 Legia.

Więcej na temat: Legia Warszawa Cracovia Polska

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] OFICJALNIE: Przemysław Cecherz w nowym klubie OFICJALNIE: Przemysław Cecherz w nowym klubie Sławomir Peszko o byłym trenerze. „Nie chcę, żeby do mnie podchodził. Traktuję go, jakby go nie było” Sławomir Peszko o byłym trenerze. „Nie chcę, żeby do mnie podchodził. Traktuję go, jakby go nie było” Bayern Monachium skontaktował się z trenerem [POTWIERDZONE] Bayern Monachium skontaktował się z trenerem [POTWIERDZONE] Kosta Runjaić obejmie dwukrotnego mistrza kraju?! Kosta Runjaić obejmie dwukrotnego mistrza kraju?! Nadzieja Lecha Poznań zamiast w Ekstraklasie gra w... „okręgówce” Nadzieja Lecha Poznań zamiast w Ekstraklasie gra w... „okręgówce” Victor Osimhen o krok od wielkiego transferu. 120 milionów euro Victor Osimhen o krok od wielkiego transferu. 120 milionów euro Liverpool wybrał nowego trenera?! Przed chwilą zdobył krajowy puchar Liverpool wybrał nowego trenera?! Przed chwilą zdobył krajowy puchar

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy