Sami swoi w Feyenoordzie

Sami swoi w Feyenoordzie fot. Transfery.info
Szymon Podstufka
Szymon Podstufka
Źródło: Transfery.info

11 Holendrów w wyjściowej jedenastce, kolejnych 7 na ławce, wraz z holenderskim trenerem. Z pozoru nierealny scenariusz w życie wprowadził tydzień temu, w meczu eliminacji Ligi Mistrzów z Besiktasem, Feyenoord.

Tym bardziej zaskakujący, jeśli spojrzeć na przepisy odnośnie zatrudniania obcokrajowców w lidze holenderskiej. Zero limitów, każdy jest przyjmowany z otwartymi ramionami, nie ma limitów, nie ma ograniczeń transferowych. Nic. No, poza zasadą, że zawodnik spoza Unii Europejskiej nie może otrzymywać tygodniówki niższej, niż wynosi ligowa średnia. W porównaniu z restrykcjami w Szwecji, Danii, Grecji czy Turcji - błahostka.
 
Feyenoord jednak przestał kombinować z obcokrajowcami. Bo przestało się to opłacać. Latem sprzedano Włocha Graziano Pelle do Southampton, tym samym sprawiając, że w kadrze pierwszego zespołu nie było piłkarza, który nie legitymowałby się holenderskim paszportem. Jedynym w tym momencie jest ściągnięty za darmo z Dynama Moskwa Luke Wilkshire. Sprawdzony już w Holandii, gdzie przez dwa lata reprezentował Twente Enschede.
 
Lwią część obecnej kadry Feyenoordu stanowią wychowankowie. Niesprawiedliwością wobec nich byłoby ściąganie graczy z zagranicy. Mimo, że z Besiktasem przegrali 1:2 na De Kuip. Mimo, że może doświadczony stoper z zagranicy sprawiłby, że defensywa w spotkaniu z Turkami funkcjonowałaby lepiej, a doświadczony napastnik spoza Holandii zdobył choćby gola na 2:2, dającego większe szanse w rewanżu. Trener Fred Rutten wynagrodził swoich podopiecznych za zdobycie wicemistrzostwa kraju. Z Besiktasem zagrał skład złożony z tych, którzy cały poprzedni sezon walczyli ze znacznie bogatszymi i znacznie bardziej międzynarodowymi jedenastkami PSV, Ajaxu, Vitesse czy Twente. 
 
 
6 na 11 podstawowych graczy to wychowankowie Varkenoord. Akademii, która w świat posłała wiele talentów z pierwszych stron gazet, a która prezencją dalece odbiega od La Masii, La Fábrica czy choćby Ajax Academy. Nie tu leży jednak jej sekret. 
 
- Warunki u nas nie są najlepsze, w zasadzie - jak w amatorskim klubie. Boiska treningowe pozostawiają sporo do życzenia, są za małe. Ciężko się tu pracuje - mówi o akademii Feyenoordu Martin van Geel, jej dyrektor techniczny. Ale zaraz dodaje: - To ludzie sprawiają, że jest ona wyjątkowa. Atmosfery tutaj nie porówna się z niczym innym, mimo że trzeba włożyć znacznie więcej pracy w treningi tutaj. Nie wszystko jest podane jak na tacy.
 
Mimo tego, to Feyenoord zdobywa mistrzostwa we właściwie każdej kategorii wiekowej. U-21, u-17, u-16, u-15 i u-13 tylko w poprzednim sezonie. Nawet Ajax nie może się pochwalić tak ogromnymi żniwami w rozgrywkach lig młodzieżowych. Głównie dlatego, że Dennis Bergkamp i jego pomocnicy w Ajaxie stawiają na kreowanie nowych gwiazd, a w Rotterdamie to kolektyw jest na pierwszym miejscu. Może i w Rotterdamie nie wykluje się kolejny Messi, ale w Varkenoord w międzyczasie wyszkoli się kilkudziesięciu specjalistów od gry na swojej pozycji. Jak choćby trzech wytransferowanych latem za kilkumilionowe sumy defensorów - Janmaata, Martinsa Indi i de Vrija.
 
Jak opłacalnym jest taki model szkolenia, niech świadczą sumy zarobione za wychowanków akademii. Przez ostatnich 10 lat, Feyenoord sprzedał dziewięciu adeptów futbolu z Varkenoord za łączną kwotę niemal 50 milionów funtów. Aż siedmiu z nich odeszło za sumy przekraczające 3,5 miliona. Dla porównania - ten sam próg przekroczyło w tym czasie ledwie trzech graczy nie będących wychowankami klubu z portowego miasta w zachodniej Holandii.
 
Gotówkowe transfery wychowanków z klubu
 
Trzy najdroższe transfery z klubu zawodników nie będących jego wychowankami
 
Jedynym minusem jest to, że wychowankowie Feyenoordu nie odchodzą za wielkie sumy, umożliwiające pokrycie większych inwestycji w akademię za kwotę z jednego transferu. Tylko czy to tak naprawdę jest w tym momencie tak potrzebne? Zawodnicy na potrzeby Eredivisie i europejskich pucharów? Są. Nie trzeba za nich płacić? Nie trzeba. Oczywiście poza kosztami utrzymania w akademii i późniejszymi obciążeniami związanymi z kontraktami. A w zamian otrzymuje się nie tylko materiały na świetnych piłkarzy, ale też ludzi, którzy w stu procentach rozumieją Rotterdam, rozumieją klub i kibiców zasiadających na trybunach. Kibiców, którymi większość pewnie była za dzieciaka, tak jak ich ojciec i dziadek. 
 
"Varkenoord tworzą ludzie." Nie sposób polemizować.

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] Nowy faworyt do zastąpienia Jürgena Kloppa w Liverpoolu?! Nowy faworyt do zastąpienia Jürgena Kloppa w Liverpoolu?! Xabi Alonso coraz bliżej nowego klubu?! Wyraźny lider Xabi Alonso coraz bliżej nowego klubu?! Wyraźny lider Wtedy Arkadiusz Milik wróci do reprezentacji Polski. Michał Probierz deklaruje Wtedy Arkadiusz Milik wróci do reprezentacji Polski. Michał Probierz deklaruje „Albo będziemy sku*wielami, albo dostaniemy wpie*dol”. Wojciech Szczęsny nie owijał w bawełnę „Albo będziemy sku*wielami, albo dostaniemy wpie*dol”. Wojciech Szczęsny nie owijał w bawełnę Szykuje się ciekawy powrót do Lecha Poznań?! „Jest ostatnio w gazie” Szykuje się ciekawy powrót do Lecha Poznań?! „Jest ostatnio w gazie” OFICJALNIE: Znów to zrobił... Sandro Tonali oskarżony o obstawianie zakładów po transferze do Newcastle United OFICJALNIE: Znów to zrobił... Sandro Tonali oskarżony o obstawianie zakładów po transferze do Newcastle United Zinédine Zidane opcją dla giganta. Brak znajomości języka nie stanowi problemu Zinédine Zidane opcją dla giganta. Brak znajomości języka nie stanowi problemu Zawodzi w Śląsku Wrocław na całej linii, ale Jacek Magiera jeszcze go nie skreśla. „Popracuję z nim” Zawodzi w Śląsku Wrocław na całej linii, ale Jacek Magiera jeszcze go nie skreśla. „Popracuję z nim”

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy