Kiedyś następca Fabregasa, teraz "ktokolwiek widział, ktokolwiek wie", czyli krótka historia złych wyborów

Kiedyś następca Fabregasa, teraz "ktokolwiek widział, ktokolwiek wie", czyli krótka historia złych wyborów fot. Transfery.info
Paweł Machitko
Paweł Machitko
Źródło: Transfery.info

Kariera Frana Méridy, byłej gwiazdy kadry Hiszpanii U-17, U-19, U-20 i U-21, jest jedną z najbardziej zagadkowych w ostatnich latach. Jeden z największych zmarnowanych talentów?

Barcelończyk szybko zyskał opinię "cudownego dziecka", przeskakując kolejne kategorie wiekowe w La Masii w tempie co najmniej dobrego sprintera. Jako czternastolatek był na tyle dobry, by skutecznie rywalizować z chłopakami starszymi od dwa czy trzy lata.
 
Ego Meridy rozrastało się równie szybko, co jego poziom umiejętności. W 2005 roku akademia Barcelony okazała się "za mała" i zawodnik, wraz z niezwykle kontrowersyjnym agentem Josebą Diazem, począł poszukiwania nowego pracodawcy. Wybór padł na Arsenal, w barwach którego zadebiutował w sierpniu 2006 roku w meczu towarzyskim z Boreham Wood. Niewiele później, po siedemnastych urodzinach, podpisał pierwszy profesjonalny kontrakt. Na dobrą sprawę transfer domknięty został dopiero w październiku 2007 roku, gdy sąd nakazał przekazanie przez piłkarza Barcelonie rekompensaty w wysokości 3,2 miliona euro.
 
Wówczas jeszcze wydawało się, że Mérida to młodsza o trzy lata wersja Fabregasa. Tym bardziej, że był niekwestionowaną gwiazdą reprezentacji juniorskich i młodzieżowych aż do 2011 roku.
 
Bramka dla Hiszpanii U-20:
 
 
Kariera klubowa nie układała się jednak pomyślnie. Rozpoczął ją od gry na wypożyczeniu dla jeszcze drugoligowego Realu Sociedad, by po powrocie do Arsenalu wystąpić w sześciu meczach Premier League. W 2010 roku kończy się umowa z "Kanonierami", Mérida odrzuca propozycję jej przedłużenia, decydując się na powrót do Hiszpanii do Atlético. W Madrycie następuje błyskawiczny zjazd - od siedemnastu meczów w pierwszym sezonie do trzech w drugim, poprzedzonych krótkim wypożyczeniem do portugalskiej Bragi.  Potem jeszcze tylko runda w Hérculesie, z którego odszedł do  brazylijskiego Atlético Paranaense.
 
Już na pierwszy rzut oka widać, że powyższa kariera to historia złych wyborów. Rewolta i odejście do Arsenalu w takich okolicznościach? Niepotrzebne. Opuszczenie tegoż Arsenalu, w którym rzekomo wciąż było dlań miejsce (Wenger kilkukrotnie zapewniał o wysokich umiejętnościach zawodnika, a nawet mówił, że jego nowa umowa "czeka tylko na podpis"), na rzecz Atlético? Znowu pomyłka. Brazylia? Nowa kultura, ciekawa przygoda, ale sportowo nieporozumienie.
 
Merida w Brazylii:
 
Zresztą przygoda w przyśpieszonym trybie zakończona, bowiem na początku czerwca umowa, mająca obowiązywać do 2016 roku, została rozwiązana za porozumieniem stron. W delikatnej wersji "nie spełnił oczekiwań", w bardziej dosłownej można stwierdzić, że najbardziej zapamiętany zostanie z czerwonej kartki, którą dostał... siedząc na ławce rezerwowych.
 
Jest wrzesień 2014, Francisco Mérida i Pérez ma 24 lata i masę czasu na myślenie o przyszłości. Nawet najwięksi optymiści dawno nie widzą go w roli "10" kadry Hiszpanii, chociaż tego pokroju karierę mu wróżono. Zainteresowanie pierwszoligowych klubów też jest mocno ograniczone, a i o ofertach z Segundy zbyt wiele nie słyszeć. 
 
Mam tylko nadzieję, że Brazylią nie wyznaczył kierunku dla swojej przyszłej kariery. Jego potencjał (przeszły?) z pewnością nie predestynował go do bycia jednym z wielu "piłkarzów-wędrowniczków", których pełno choćby w nowobogackich ligach w rodzaju malezyjskiej czy tajlandzkiej. Ta pierwsza zresztą cieszy się powodzeniem u Hiszpanów, więc obym nie był złym prorokiem...
 
Bramka przeciwko Liverpoolowi w Carling Cup:
 
AUTOR TEKSTU:
 

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] OFICJALNIE: Znamy finalistów Azjatyckiej Ligi Mistrzów. Zabraknie saudyjskich gigantów OFICJALNIE: Znamy finalistów Azjatyckiej Ligi Mistrzów. Zabraknie saudyjskich gigantów Dzieje się w Barcelonie. Xavi nie zgodził się na ten pomysł Dzieje się w Barcelonie. Xavi nie zgodził się na ten pomysł Z Bayeru Leverkusen do Bayernu Monachium?! Z Bayeru Leverkusen do Bayernu Monachium?! Szymon Marciniak: To najtrudniejsza decyzja, jaką musiałem podjąć. Nie spałem przez to dwa dni Szymon Marciniak: To najtrudniejsza decyzja, jaką musiałem podjąć. Nie spałem przez to dwa dni Bayer Leverkusen zainteresowany piłkarzem Realu Madryt Bayer Leverkusen zainteresowany piłkarzem Realu Madryt Zagłębie Lubin ma nowego prezesa [OFICJALNIE] Zagłębie Lubin ma nowego prezesa [OFICJALNIE] Transfer Legii Warszawa dogadany. Powrót do Ekstraklasy Transfer Legii Warszawa dogadany. Powrót do Ekstraklasy John van den Brom rozmawia z klubem. Działacz potwierdził John van den Brom rozmawia z klubem. Działacz potwierdził

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy