"Kanonierzy" rozpoczęli tegoroczną kampanię potykając się już kilkakrotnie. Po siedmiu kolejkach Premier League, londyńczycy z północy zgromadzili na swoim koncie raptem 10 punktów, wygrywając tylko dwukrotnie do tej pory. Ostatnio odnieśli pierwszą porażkę uznając wyższość Chelsea w derbowym starciu.
Pomimo sporej straty do "The Blues", którzy zgubili po drodze tylko dwa oczka, Wenger wierzy, że Arsenal jest w stanie zdobyć koronę po raz pierwszy od 11 lat.
- Strata dziewięciu punktów do lidera po siedmiu meczach to ogromna różnica. Jednak niczego jeszcze nie przegraliśmy. Przypuszczamy, że jeszcze wszystko pójdzie w dobrym kierunku - uważa Francuz.
- Manchester City jest kompletnym zespołem, mającym ogromny potencjał w ofensywie. Z kolei Chelsea jest bardzo silna w defensywie. Trudno mi w tej chwili powiedzieć, kto zakończy sezon na szczycie, ale wiemy, że my też mamy taki cel.
- Teraz możemy patrzeć tylko na siebie. Musimy wyciągnąć jakieś konkretne wnioski z ostatniego meczu z Chelsea i starać się popełniać jak najmniej błędów w spotkaniach z wielkimi rywalami - podsumował.