Katalończycy mają niesamowitą siłę linii ataku, która w tym sezonie strzeliła już łącznie 120 bramek. W głównej mierze od dyspozycji trzech piłkarzy z Ameryki Południowej zależy, czy Barcelona sięgnie dziś po swoje czwarte zwycięstwo w rozgrywkach Ligi Mistrzów i tym samym trzecie trofeum w aktualnym sezonie.
O potrójną koronę walczy też Juventus, który wygrał już Serie A i Puchar Włoch. Sukces zawdzięcza przede wszystkim dobrze funkcjonującej obronie, która musi być dziś w bardzo dobrej dyspozycji, jeśli poważnie myśli o wygraniu prestiżowych europejskich rozgrywek. Wśród wiodących prym w turyńskiej defensywie zabraknie dziś Giorgio Chielliniego, który odniósł kontuzję podczas środowego treningu.
Faworytem spotkania wydaje się być Barcelona, która do finału dostała się dzięki znakomitej dyspozycji w półfinałowych meczach z Bayernem Monachium. Z drugiej strony jednak to Juventus utarł nosa bukmacherom i wyrzucił za burtę turnieju faworyzowany Real Madryt, na co dzień odwiecznego rywala "Dumy Katalonii".
Biorąc pod uwagę prestiż i skalę dzisiejszego meczu, na Stadionie Olimpijskim w Berlinie powinno paść sporo bramek. Jeśli w dobrej dyspozycji będą Leo Messi, Luis Suarez i Neymar to większość z nich może zostać po stronie hiszpańskiego zespołu.