Borini czuje się jak lew w klatce

Borini był pierwszym transferem Brendana Rodgersa w Liverpoolu. AS Roma otrzymała wówczas za niego 11 milionów funtów. Włoch miał być podstawowym napastnikiem "The Reds" i gwarantem bramek. Tak się jednak nie stało. Mało goli, asyst i częste urazy sprawiły, iż postanowiono go wypożyczyć do Sunderlandu. Tam odbudował swoją formę strzelając siedem bramek. Po powrocie na Anfield dostał wyrok - sprzedaż do innego klubu. Liverpool i Sunderland dogadali się między sobą i tylko odmowa Włocha sprawiła, że ten nie odszedł za 12 milionów funtów.

Po tych wszystkich perypetiach, jego agent, Marco De Marchi twierdzi, że jego zawodnik chce odejść, bo nie ma możliwości wykazania się. 

- Fabio potrzebuje nowego doświadczenia. Wiele topowych europejskich klubów wyraża zainteresowanie jego osobą. Są to kluby z Premier League, Bundesligi, a także z Serie A - powiedział De Marchi.

- On nie ma konkretnych preferencji jeśli chodzi o wybór ligi, chciałby po prostu grać tam, gdzie będzie mógł się wykazać. Obecnie czuje się jak lew w klatce - dodał.

Borini w minionym sezonie strzelił jedną bramkę i zaliczył dwie asysty.