Kerry Harris (trenerka Cardiff Met Ladies FC): - Przegrałyśmy, ale to porażka z bardzo dobrą drużyną. Momentami nasza gra podobała mi się, zwłaszcza w drugiej połowie. Zadania nie ułatwiały nam upały i mamy nadzieję, że aura trochę się zmieni. Musiałam zmienić Sophie Scherschel już w pierwszej połowie, ponieważ jest astmatyczką i nie czuła się najlepiej w tych warunkach.
Roman Jaszczak (trener Medyka Konin): - Cieszę się ze zwycięstwa, gratuluję wszystkim zawodniczkom. Nie będę mówił o upale, bo warunki pogodowe były jednakowe dla obu drużyn. Zmiany, które robiłem nie były spowodowane słabą grą, chciałem dać odpocząć zawodniczkom, Kasia Daleszczyk jest po kilku operacjach, to była zmiana turniejowa. Zwłaszcza do przerwy, dziewczyny miały kilka okazji by pokusić się o wyższy rezultat, ich postawa zasługuje na wielkie uznanie. Cieszę się, że mamy następczynię Ewy Pajor, która również potrafi strzelać bramki. Zaczynamy przygotowania do czwartkowego meczu, bo może się okazać, że zamkniemy nim turniej, tak jak to było przed rokiem.
Emily Allen (piłkarka Cardiff): - To był ciężki mecz. Spodziewałyśmy się, że będzie trudno, ale nie oczekiwałyśmy aż takiej przeprawy. W drugiej połowie powalczyłyśmy i jeśli pokażemy podobny futbol w kolejnych spotkaniach, powinnyśmy spisać się lepiej.
Aleksandra Sikora (piłkarka Medyka): - Jesteśmy bardzo
zadowolone, że wygrałyśmy ten mecz. Nie straciłyśmy ani jednej bramki,
strzeliłyśmy aż pięć, trzy punkty zdobyte, więc szykujemy się do kolejnego
spotkania. Będziemy chciały sięgnąć po zwycięstwo w następnym meczu, jak i w
całym turnieju. Nie czuję się bohaterką, to zasługa całego zespołu. Ktoś musi odebrać
piłkę, ktoś musi dograć mi czy moim koleżanką. Myślę, że jako zawodniczka
ofensywna zrobiłam to, co do mnie należy i jestem bardzo zadowolona, że mogłam
pomóc drużynie. Słyszałam doping kibiców, dziękuję im za przyjście i zapraszam
na kolejne mecze tych, którzy nie mogli dziś dotrzeć.