Mocne wejście Martiala

Mocne wejście Martiala fot. Transfery.info
Mateusz Jaworski
Mateusz Jaworski
Źródło: Transfery.info

„Anthony who?” Mniej więcej w ten sposób statystyczny kibic Manchesteru United zareagował na wieść o przenosinach na Old Trafford Anthony’ego Martiala. Francuz tymczasem notuje na Wyspach naprawdę mocne wejście.

Przed przenosinami na Old Trafford Martial nie należał do piłkarzy szerzej znanych ani w skali Kontynentu, ani tym bardziej w Wielkiej Brytanii, jednak nie sposób było określić go jako gracza anonimowego. Do tego dochodzi jednak przeświadczenie Anglików o tym, że stanowią centrum futbolowego świata, niejednokrotnie objawiające się – niemającymi wiele wspólnego z rzeczywistością – ocenami oraz porównaniami między tym, co ich, co znają, a tym, co cudze i nie znają lub po prostu znać nie chcą. Innymi słowy – przekonanie o wyższości angielskiej piłki, a precyzując, tamtejszej ligi. Jego nietrafności dowiodła choćby ostatnia edycja Ligi Mistrzów. Na problem zwrócił uwagę też m.in. Gary Neville analizując w ubiegłym sezonie spotkanie Liverpoolu z Arsenalem (2:2). To wszystko sprawiło, że transfer Martiala spotkał się ze sporym sceptycyzmem, a on sam postrzegany był raczej jako potencjalna przepłacona gwiazdka i transferowy niewypał niż ktoś, kto z miejsca weźmie na siebie odpowiedzialność za zdobywanie bramek, z czym od początku sezonu "Czerwone Diabły" miały w Premier League niemałe problemy.


Po sfinalizowaniu transferu Martiala Louis van Gaal zapowiadał, że minie trochę czasu, zanim zobaczymy go w akcji. Holenderski menadżer musiał jednak zweryfikować swoje plany co do Martiala po tym przed meczem z Liverpoolem, kontuzji doznał Wayne Rooney. Kapitana Manchesteru na „9” zastąpił Marouane Fellaini, jednak manewr ten – przynajmniej tym razem – raczej nie wypalił. United zwłaszcza w pierwszej połowie mieli spore problemy z rozegraniem w strefie ataku i kreowaniem sytuacji bramkowych. Jako jedną z przyczyn wskazywano m.in. niewielką mobilność Fellainiego jako piłkarza najbardziej wysuniętego; jednocześnie gospodarze przy próbach tworzenia okazji strzeleckich nie byli w stanie wykorzystać jego niewątpliwego atutu w postaci wzrostu. To zmieniło się po wejściu na boisko Martiala – do tego momentu piłkarze United dośrodkowywali 19 razy (4 centry były celne), a po tym zaś ledwie raz.

 

Debiutanckie trafienie Martiala – nieprzypadkowo – zostało porównane do tej bramki Thierry’ego Henry’ego, zdobytej także przeciwko Liverpoolowi.


W kolejnych dwóch spotkaniach Martial wyszedł już w podstawowym skłądzie – najpierw w Eindhoven (porażka 2:1 z PSV), a następnie z Southamptonem (wygrana 3:2). Na St. Mary’s Stadium 19-latek dołożył dwa trafienia. Warto odnotować, że na ten mecz wykurował się Rooney, który został przez van Gaala przesunięty na „10”, za plecy Martiala – czyli na pozycję, która wydaje się dla niego optymalna.


W środę United pokonali w Pucharze Ligi Ipswich Town 3:0, a Martial znów strzelił – tym razem wchodząc z ławki.

 

Pora na trochę liczb. Martial ma na koncie 4 mecze w barwach Manchesteru we wszystkich rozgrywkach i 4 zdobyte gole. 3 z nich zdobył w Premier League (w 2 meczach) i jeżeli trafi w niedzielę przeciwko zamykającemu tabelę Sunderlandowi – podopieczni Dicka Advocaata stracili jak dotąd najwięcej bramek w ligowej stawce, bo aż 13 – przejdzie do historii jako pierwszy zawodnik United, który zdobywał bramki w trzech kolejnych spotkaniach. Jest i inny rekord do pobicia – Louis Saha i Robin van Persie potrzebowali 5 meczów (ligowych), by w barwach „Czerwonych Diabłów” zdobyć pięć bramek. Martial ma spore szanse, by dobić do tej granicy szybciej i niewykluczone, że uda mu się to już w tę sobotę.

Statystycznie dorobek Martiala również robi wrażenie. Napastnik United trafia średnio co ok. 56 minut, w Premier League zaś co ok. 38 minut. Niezwykłą skuteczność Martiala potwierdza też to, że oddał do tej pory w lidze 4 strzały: 3 spośród nich z pola karnego – wszystkie znalazły drogę do siatki, a także 1 spoza – niecelny. 3 z 4 goli Martiala padły w klasycznych sytuacjach 1na1 – co ciekawe, wszystkie te sytuacje kończył w ten sam sposób, tj. plasowanym uderzeniem prawą nogą w lewy (dalszy) róg bramki rywali.  

Źródło: Squawka.

Martial chętnie wchodzi w drybling – dotąd 5 razy w ciągu 115 minut, z czego 4 były udane. W powietrzu radzi sobie natomiast przeciętnie – z 18 pojedynków wygrał 8.

Elementem, do czego można się przyczepić, jest celność podań. Jak do tej pory jedynie 64% jego zagrań trafia do adresatów, jednak ponad połowę niecelnych podań stanowią podania głową. 

Źródło: Squawka.

Co na to wszystko van Gaal? – Ma trochę szczęścia, ale najważniejsze są umiejętności – tak na przedmeczowej konferencji prasowej Holender odniósł się do pierwszych tygodni Martiala na Old Trafford.


MATEUSZ JAWORSKI


Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] Julen Lopetegui faworytem do objęcia renomowanego klubu Julen Lopetegui faworytem do objęcia renomowanego klubu Notuje świetny sezon, wróci do Lecha Poznań?! „Jestem gotowy” Notuje świetny sezon, wróci do Lecha Poznań?! „Jestem gotowy” Zwrot akcji w sprawie Dawida Kownackiego?! Zwrot akcji w sprawie Dawida Kownackiego?! Koniec sezonu dla ważnego gracza Górnika Zabrze?! „Zobaczymy, jak to się potoczy” Koniec sezonu dla ważnego gracza Górnika Zabrze?! „Zobaczymy, jak to się potoczy” Nacho odrzuca wielkie pieniądze. „Nie przestają do niego dzwonić” Nacho odrzuca wielkie pieniądze. „Nie przestają do niego dzwonić” Wysłali skauta! Sebastian Szymański pod baczną obserwacją nowego klubu Wysłali skauta! Sebastian Szymański pod baczną obserwacją nowego klubu To cele transferowe Jagiellonii Białystok To cele transferowe Jagiellonii Białystok Tomasz Hajto planuje powrót na ławkę trenerską? „Jak to widzę, chętnie pokazałbym, jak się prowadzi zespół” Tomasz Hajto planuje powrót na ławkę trenerską? „Jak to widzę, chętnie pokazałbym, jak się prowadzi zespół”

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy