Inwestor upokorzył trenera

Inwestor upokorzył trenera fot. Transfery.info
Redakcja
Redakcja
Źródło: Transfery.info

Wieczorne spotkanie w Białymstoku było pojedynkiem wielu podtekstów, ale ostatecznie to Lechia wywozi ze stolicy Podlasia pierwsze wyjazdowe zwycięstwo. Michał Probierz poległ w starciu ze swoim byłym klubem i nowym trenerskim ulubieńcem.

Na długo przed wieczornym spotkaniem w Białymstoku pojedynek na stadionie przy ulicy Słonecznej zapowiadał się niezwykle gorąco. Ostatnie mecze Jagiellonii i Lechii, niewyrównane porachunki Michała Probierza i kilku jego podopiecznych z rywalem z Gdańska.

Wzajemne animozje

Michał Probierz zanim objął Jagiellonię od początku sezonu 2013/2014 trenował jego dzisiejszych przeciwników. W kuluarach dało się słyszeć, że za zwolnieniem trenera stał wtedy.. Thomas von Heesen – obecny opiekun gdańskiego zespołu.

Probierz po przyjściu do Białegostoku sprowadził dobrze mu znanych zawodników: Sebastiana Maderę, Przemysława Frankowskiego, Piotra Grzelczaka i Kacpra Rosę. Pierwsza trójka to czołowi piłkarze obecnej Jagiellonii, a na spotkanie przeciwko dawnemu pracodawcy mobilizują się jak na żadnego innego rywala. Nie ma powodów do zdziwienia, w końcu rozstano się z nimi w niemiłej atmosferze.

Dlatego oglądając dzisiejsze spotkanie nasze celowniki skupiły się na Maderze, Grzelczaku i Frankowskim, po których spodziewaliśmy się wyjątkowego spotkania, w którym oprócz szczególnego zaangażowania obejrzymy bramki dające zwycięstwo.

100 mecz Makuszewskiego

Jednak w dzisiejszym spotkaniu oglądaliśmy tylko jednego zawodnika, który grał na swoim normalnym poziomie. Z wymienionej trójki na plus wyróżniał się Sebastian Madera, którego pewne interwencje w obronie i groźne wypady pod pole karne Lechii były ozdobą pierwszej połowy spotkania. Z kolei Grzelczak z Frankowskim zawiedli trenera i kibiców zgromadzonych na stadionie przy ulicy Słonecznej. Pierwszy był mało widoczny w akcjach ofensywnych Jagi i zmarnował dogodną okazję do zdobycia bramki, a drugi został zmieniony tuż po rozpoczęciu drugiej połowy.

Nieoczekiwanie bohaterem spotkania został ten, który kiedyś występował w barwach Jagiellonii, a dziś przywdziewa barwy biało-zielone. Maciej Makuszewski może nie wyróżniał się na boisku przez okrągłe dziewięćdziesiąt minut, ale trzydzieści minut wystarczyło, aby doprowadzić byłych fanów do łez. Urodzony w Grajewie pomocnik był bardzo aktywny w tej fazie gry, a w 76. minucie strzelił piękną bramkę z dystansu, pozbawiając gospodarzy wszelkiej nadziei na korzystny rezultat.

Kluczowy moment spotkania

Piłkarze Michała Probierza grali bardzo dobrze tylko przerwy. W pierwszej połowie zdominowali przeciwnika i stworzyli sobie tyle świetnych okazji, że do szatni powinni schodzić z co najmniej dwiema bramkami na koncie. Swoje sytuacje zmarnowali m.in. Fedor Cernych oraz Piotr Grzelczak, który mając przed sobą tylko Marko Maricia nawet nie trafił w bramkę.

Żółto-Czerwoni od dłuższego czasu mają problem ze skutecznością i potwierdzają to w każdym spotkaniu obecnego sezonu. Nawet wspominając dobre mecze przeciwko Legii Warszawa i Lechowi Poznań można wyciągnąć kilka sytuacji, które również powinny zakończyć się umieszczeniem piłki w sieci. Skuteczność to nie jedyna bolączka piłkarzy Jagiellonii. W 45. minucie Rafał Janicki sfaulował w swoim polu karnym Sebastiana Maderę, a sędzia Marciniak podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Konstantin Vassiljev, ale strzelił wprost w bramkarza, ułatwiając interwencję Mariciowi. Jeśli nie wykorzystuje się takich okazji, to nie można wygrać spotkania. Nawet w Ekstraklasie.

Zabawa z dzieciakami

Niewykorzystane sytuacje się mszczą, tę piłkarską prawdę znamy wszyscy. Z podobną myślą wyszli na drugą połowę piłkarze von Heesena, ale szczęściu trzeba również dopomóc. Lechiści w tej części gry totalnie zdominowali Żółto-Czerwonych. Aktywnie w pressingu, mądrze rozgrywając piłkę. Dodatkowo piłkarskie indywidualności zrobiły na boisku różnicę różnice, a zabójcza skuteczność ostatecznie przesądziła o wyniku spotkania.

Piłkarze Lechii stworzyli w drugiej połowie trzy groźne okazje do strzelenia bramki i wszystkie wykorzystali. Oglądając zmagania dwóch drużyn można było odnieść wrażenie, że na boisku biega jedenastu doświadczonych piłkarzy, a pozostali to juniorzy. Piłkarze Jagiellonii okazali się po dzisiejszym spotkaniu chłopcami do bicia, chociaż po pierwszej połowie powinni cieszyć się z prowadzenia i bez problemu zdobyć trzy punkty.

Michał Probierz poczuł dziś paskudny smak porażki i to w dodatku z drużyną, z którą łączyło go tak wiele. Piłkarze Lechii sprawili sobie w Białymstoku solidne strzelanie, a zarazem sprezentowali swojemu trenerowi miły prezent urodzinowy. Niemiec zasiadający na ławce trenerskiej Lechii, który ma również udziały w gdańskim klubie obchodził wczora

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] Trzeba będzie zapłacić za niego blisko 47 milionów euro. Kluby z Premier League zainteresowane Trzeba będzie zapłacić za niego blisko 47 milionów euro. Kluby z Premier League zainteresowane Manchester United zdeterminowany w walce o defensora. Jako karty przetargowej może użyć Masona Greenwooda Manchester United zdeterminowany w walce o defensora. Jako karty przetargowej może użyć Masona Greenwooda Górnik Zabrze czeka na Legię Warszawa. Szykuje się rekord na trybunach Górnik Zabrze czeka na Legię Warszawa. Szykuje się rekord na trybunach Bayern Monachium ustalił wysokość odszkodowania dla Thomasa Tuchela Bayern Monachium ustalił wysokość odszkodowania dla Thomasa Tuchela Sławomir Nitras zasugerował kibicom Legii Warszawa treść nowego transparentu. „Dosyć tępa ta »Żyleta«” Sławomir Nitras zasugerował kibicom Legii Warszawa treść nowego transparentu. „Dosyć tępa ta »Żyleta«” Łączono go z Rakowem Częstochowa. Jesús Imaz o swojej przyszłości Łączono go z Rakowem Częstochowa. Jesús Imaz o swojej przyszłości Jakub Piotrowski trafi do LaLigi?! Jakub Piotrowski trafi do LaLigi?!

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy