35-letni piłkarz przed kilkoma dniami rozstał się z Fluminense, z którym podpisał kontrakt zaledwie dwa miesiące temu. Według przedstawicieli klubu, legendarny zawodnik nie był w stanie wrócić do dawnej dyspozycji.
Okazuje się jednak, że fatalne dni Brazylijczyka mają swoją kontynuację. Wczoraj miał on wypadek samochodowy, podczas którego prowadzony przez niego samochód wylądował w rowie. Gwieździe nic się nie stało, a wypadek był widziany przez świadka. Ten - gdy zobaczył, że za kierownicą siedział supergwiazdor - postanowił wykorzystać okazję i... zrobił sobie z nim selfie. Warto też dodać, że 35-latek boryka się obecnie z grypą, dlatego zdjęcie nieczułego kibica może spokojnie kandydować do miana najsmutniejszego selfie w historii.
This is superb: Ronaldinho crashes into a ditch at the side of the road, fan seizes opportunity for awkward selfie pic.twitter.com/rZyYm2aDoT
— Jack Lang (@jacklang) October 2, 2015