Pomocnik zasilił Arsenal z Malagi w 2012 roku i stosunkowo szybko stał się ważnym ogniwem zespołu. Jak się jednak okazuje, francuski szkoleniowiec "Kanonierów" początkowo miał obawy związane ze wzrostem Hiszpana.
- Można kwestionować to, czy miał fizyczne wyszkolenie niezbędne do gry w trudnej Premier League. Prawdą jest, że miałem pewne wątpliwości, jednak jego jakość była tak wielka, że postanowiłem podjąć ryzyko.
- Jego gra techniczna, prawa noga, lewa noga, dostępność wizja gry i jakość podań sprawiły, że zdecydowałem się na ten krok. Jeśli w Premier League istnieje zespół, w którym Cazorla ma szansę zaistnieć, to jest nim Arsenal. Dlatego na to poszedłem.
- Po raz pierwszy widziałem go w akcji chyba jako 20 czy 21-latka. Nie grał regularnie, jednak kiedy już pojawiał się na boisku, widać było, że posiada talent.