Multiliga na gorąco: 4 mecze w pigułce [CZĘŚĆ DRUGA]

Multiliga na gorąco: 4 mecze w pigułce [CZĘŚĆ DRUGA] fot. Transfery.info
Aleksandra Sieczka
Aleksandra Sieczka
Źródło: transfery.info

Nowa odsłona Śląska, przypieczętowana "ósemka" Lechii, zamieszanie w tabeli i wielka wiara koroniarzy.


Czas na drugą część podsumowania ostatniej kolejki Ekstraklasy przed podziałem punktów. Pierwszą odsłonę można przeczytać pod TYM linkiem.

Prawdziwy kalejdoskop


Śląsk wygrywa. Mało tego, robi to w pełni zasłużenie. Z Cracovią. Z drużyną, która jeszcze do niedawna była takim ekstraklasowym wzorcem estetyki i skondensowanego piękna. Nasza liga niepierwszy raz udowadnia, że słowo hierarchia można traktować tutaj jako zwykły archaizm. Wydawało się, że to właśnie na „Pasy” można stawiać dolary przeciw orzechom, że włączą się do walki przynajmniej o wicemistrzostwo, a ostatnie tygodnie są jednak wybitnie mroźne dla kibiców najstarszego klubu w Polsce. Mecz we Wrocławiu był dla nich piątą rywalizacją, w której nie potrafili zdobyć trzech punktów i gołym okiem widać jedną, ale za to monstrualną bolączkę podopiecznych Zielińskiego. Brak Rakelsa. Łotewski piłkarz w rundzie jesiennej gwarantował, że prędzej czy później wpadnie coś do siatki, teraz ani Vestenicky, ani chimeryczny Jendrisek nie są w stanie być jego godnym substytutem. Natomiast Śląsk wyraźnie odżył i wydaje się, że na ten moment oprócz Wisły i Podbeskidzia lub Ruchu jest klubem, który raczej nie powinien mieć problemu z zapewnieniem sobie utrzymania. Po przyjściu Rumaka w zespole z Dolnego Śląska widać determinację, pasję i konsekwencję. Dodatkowo były szkoleniowiec Zawiszy potrafi w mig wznieść umiejętności swoich zawodników na wyższy poziom. Jego poprzednik, Romuald Szukiełowicz, ani myślałby stawiać na Bence Mervo, tymczasem za Rumaka młody Węgier gra jak z nut. Oprócz tego Ryota Morioka znacznie częściej błyszczy na murawie. Przed tygodniem zdobył decydującą bramkę z Lechem, a z Cracovią zrobił dokładnie to samo. We Wrocławiu czuć rozprzestrzeniającą się pozytywną aurę, a Jacek Zieliński musi mieć spory mętlik w głowie, bo jego zespół spadł z trzeciej na piątą pozycję w tabeli i zamiast czterech spotkań u siebie, zagra tylko trzy.


Przypieczętowana ósemka i... "wokół meczu"

Pomijając zamieszanie o odjęty punkt i klasyfikację Fair Play, wynik pojedynku odzwierciedla przebieg spotkania. Ruch, mimo sporej presji, nie wyglądał na zespół walczący o grę w ósemce. W drugiej połowie gracze Fornalika starali się przejąć inicjatywę, ale wyraźnie brakowało im Mateusza Stępińskiego. Z rajdów Mazka czy Lipskiego ciężko było coś uzyskać, gdy w polu karnym brakowało jednego z kandydatów do wyjazdu na Euro 2016. Warto jednak wyróżnić postawę Matusa Putnockego, który był bliski obrony rzutu karnego, a kilkukrotnie uratował „Niebieskich” przed powiększeniem rozmiarów porażki.

Lechia – może nie grała mega zachwycająco, ale było to bardzo solidne spotkanie w jej wykonaniu. Z dobrej strony pokazali się doświadczeni liderzy – Mila pewnie wykonał jedenastkę i napędzał grę zespołu, Krasić kilkukrotnie popisał się doskonałymi odbiorami i stworzył akcję, po której podyktowano „11”, Flavio zdobył drugą bramkę i harował w ofensywie, a Wawrzyniak popisał się nie tylko pewną grą w defensywie, ale też wyśmienitą asystą przy bramce Portugalczyka. Wysoki pressing, aktywność w grze do przodu, solidni zmiennicy – może w przyszłym sezonie uda się Lechii wskoczyć na wyższy poziom.

Twierdza obroniona

Piast może nie prezentuje wiosną wybitnej formy, ale jeśli wygrywa to właśnie na własnym boisku. Gliwiczanie po sobotnim zwycięstwie przy Okrzei ugrali już 10 punktów na 12 możliwych i powrócili do gry o mistrzostwo Polski. Tym razem o domowej sile gliwiczan boleśnie przekonali się piłkarze Jagiellonii Białystok, którzy ciągle liczyli się w walce o czołową ósemką i przyjechali na Śląsk w towarzystwie swoich kibiców. Mimo niezłej gry i kilku okazji do strzelenia co najmniej jednej bramki drużyna Michała Probierza (w głównej mierze za sprawą Igorsa Tarasovsa) kolejny raz wróciła z wyjazdu z niczym (dziewięć porażek w tym sezonie). Porażka w Gliwicach bolała podwójnie również z tego powodu, że wyniki pozostałych meczów ułożyły się korzystnie dla białostoczan i zwycięstwo dałoby upragniony awans do grupy mistrzowskiej. Chociaż w poczynaniach gości nie brakowało zaangażowania i determinacji fani białostockiego zespołu odwrócili się tyłem do piłkarzy, którzy podeszli podziękować im za doping. Nie tak powinna wyglądać wspólna  walka o utrzymanie.

Zwycięstwo bez happy endu

Korona Kielce miała nikłe szanse na awans do grupy mistrzowskiej, ale podopieczni Marcina Brosza wierzyli do końca, że znajdą się na koniec fazy zasadniczej w górnej połówce ligowej tabeli. Z tego też powodu przystąpili z dużą determinacją do starcia z Górnikiem Zabrze i dość szybko objęli w nim prowadzenie. Niestety dla nich nie udało im się go utrzymać do przerwy, bo goście tuż przed końcem pierwszej połowy doprowadzili do wyrównania. W drugiej części przewaga „Żółto-Czerwonych” nie podlegała już jednak większej dyskusji i koniec końców kielczanie wpakowali po raz drugi piłkę do bramki ekipy z Zabrza i ostatecznie odnieśli swoje trzecie zwycięstwo na własnym terenie w tym sezonie. Nic im to jednak nie dało, ponieważ w innych meczach nie padły korzystne rezultaty i tak Korona będzie musiała dalej walczyć o utrzymanie w grupie spadkowej.

Warto również wspomnieć, że w trakcie spotkania doszło do kilku przerw spowodowanych przez kibiców obu drużyn. Najpierw policja nie chciała wpuścić grupki fanów zabrzan na sektor gości i ci opuścili swoje miejsca. Na ten sam ruch zdecydowali się sympatycy gospodarzy i ruszyli w kierunku kibiców Górnika, aby ich wesprzeć. Nie był to jednak ich jedyny cel, ponieważ w tym momencie zdecydowali się na zademonstrowanie swojego sprzeciwu wobec działań prezesa Korony Kielce – Marka Paprockiego, który nie zgodził się na wniesienie przygotowanej wcześniej oprawy i z tego powodu na murawie zaczęły pojawiać się race rzucane przez fanów „Żółto-Czerwonych”. W drugiej połowie sytuacja się powtórzyła, a na dodatek swoje race odpalili także sympatycy „Trójkolorowych” i w sumie arbiter Raczkowski kilka razy musiał przerywać spotkanie. Gdyby tego było mało, to po zakończeniu spotkania kibice Górnika zażądali od swoich piłkarzy koszulek, ponieważ w ich ocenie nie zasługują na to, aby reprezentować barwy klubu z Zabrza. Ci, którzy dobrowolnie do nich podeszli nie sprzeciwili się i oddali im swoje trykoty.

JEDENASTKA WEDŁUG TRANSFERY.INFO

Trela (KORONA KIELCE) - Wawrzyniak (LECHIA GDAŃSK), Rymaniak (KORONA KIELCE), Mójta (PODBESKIDZIE BIELSKO-BIAŁA) - Jovanović (KORONA KIELCE), Linetty (LECH POZNAŃ) - Morioka (ŚLĄSK WROCŁAW), Krasić (LECHIA GDAŃSK), Szeliga (PIAST GLIWICE) - Mervo (ŚLĄSK WROCŁAW), F. Paixao (LECHIA GDAŃSK).

Redakcja Transfery.info - Polska (w składzie: Błażej Bembnista, Norbert Bożejewicz, Tomasz Góral, Marcin Łopienski, Aleksandra Sieczka).

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] Raúl González czołowym kandydatem na trenera dużego klubu z LaLigi. Ma chody u dyrektora sportowego Raúl González czołowym kandydatem na trenera dużego klubu z LaLigi. Ma chody u dyrektora sportowego Tottenham z transferem za 70 milionów euro?! Gorące nazwisko Tottenham z transferem za 70 milionów euro?! Gorące nazwisko Adam Nawałka otrzymał egzotyczną propozycję. Rekomendował go... Adrian Mierzejewski Adam Nawałka otrzymał egzotyczną propozycję. Rekomendował go... Adrian Mierzejewski Raków Częstochowa szykuje niespodziankę dla kibiców. Rozmowy znajdują się na finiszu Raków Częstochowa szykuje niespodziankę dla kibiców. Rozmowy znajdują się na finiszu Florian Wirtz z jasnym planem na przyszły sezon Florian Wirtz z jasnym planem na przyszły sezon „Dawać go do pierwszej drużyny, gorszy od niego nie będzie”. Weteran Lecha Poznań błysnął w rezerwach [WIDEO] „Dawać go do pierwszej drużyny, gorszy od niego nie będzie”. Weteran Lecha Poznań błysnął w rezerwach [WIDEO] OFICJALNIE: Szymon Marciniak wraca na salony. Poprowadzi europejski hit OFICJALNIE: Szymon Marciniak wraca na salony. Poprowadzi europejski hit AC Milan zajął stanowisko w sprawie przyszłości gwiazd zespołu AC Milan zajął stanowisko w sprawie przyszłości gwiazd zespołu

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy