Nie wiem czy wystarczyłoby na helikopter, ale jeśli tak, zainwestowałbym właśnie w niego. Zdarza się, że po spotkaniach mamy dwa dni wolnego i wtedy latałbym sobie do domu w Szczecinie - mówi w rozmowie z Transfery.info pomocnik Ruchu Chorzów.
***
Co by było gdyby...
...nie piłka?
Patryk Lipski: Nigdy się nad
tym nie zastanawiałem. Zawsze chciałem być piłkarzem, ale myślę, że gdyby się
to nie udało, też bym sobie poradził. Nigdy nie miałem problemów z nauką. W
szkole szło mi bardzo dobrze, więc pewnie wybrałbym się na jakieś ambitne studia.
Być może na jakiś kierunek ścisły.
...za młodu mógł wybrać pozycję na boisku?
Tak czy siak grałbym na środku pomocy. Tacy zawodnicy w trakcie spotkania
są najczęściej przy piłce, a właśnie to sprawia mi najwięcej przyjemności.
...mógł zmienić jedną decyzję w swoim życiu?
Bardzo możliwe, że gdybym w pewnym momencie podjął jakąś inną decyzję,
dzisiaj nie byłbym w tym miejscu, w którym jestem. A jestem w nim również
dlatego, że zrozumiałem, że czasami popełniałem jakieś błędy. Chociaż myślę, że
i tak nie było ich dużo.
...miał do wydania milion złotych w
kilka dni?
Nie wiem czy wystarczyłoby na helikopter, ale jeśli tak, zainwestowałbym
właśnie w niego (śmiech). Zdarza się, że po spotkaniach mamy dwa dni wolnego i
wtedy latałbym sobie do domu w Szczecinie.
...za młodu miał tyle pieniędzy, że nie
musiałby nic robić?
Możliwe, że zachowywałbym się nieco inaczej niż teraz. Na pewno nie
narzekałbym na nudę. Wierzę jednak, że kiedyś dorobię się prawdziwych milionów
i nie będą one podarowane mi ot tak, tylko zasłużę na nie swoją ciężką pracą.
To będzie miało jeszcze większą wartość.
...drużyna nie miała trenera i piłkarze
byli skazani tylko na siebie?
Gra wyglądałaby zupełnie inaczej, a na boisku panowałby pewnie radosny
futbol. Strzelam, że zapomnielibyśmy o grze w defensywie, nie stosowalibyśmy
żadnej taktyki i nasze wyniki wyglądałyby jak w hokeju.
...nie trener Fornalik? Chorzowska młodzież nie zaistniałaby w Ekstraklasie?
Mariusz Stępiński pokazał się szerszemu gronu już nieco wcześniej. Ale
faktycznie można zastanawiać się, co byłoby ze mną i chociażby Kamilem Mazkiem,
gdyby nie trener Fornalik. Sam nie otrzymywałem szans od wcześniejszych
szkoleniowców, czyli Kociana i Zielińskiego. Postawił na mnie dopiero trener
Fornalik, za co jestem mu ogromnie wdzięczny. Wierzę jednak, że przy innych
szkoleniowcu w końcu i tak zaistniałbym w Ekstraklasie.
...mógł sprowadzić każdego piłkarza
świata do swojego zespołu?
Cristiano Ronaldo. Obecnie jest moim ulubionym piłkarzem. Wielu zawodników
mogłoby podpatrzeć, jak ciężką pracą i profesjonalizmem można dojść na szczyt.
Poza tym, wygrywałby nam mecze (śmiech).
...mógł wybrać swojego trenera?
Tutaj wybrałbym Pepa Guardiolę. Czytałem różne wypowiedzi zawodników
Bayernu Monachium. Taki Philipp Lahm osiągnął masę sukcesów i praktycznie
zbliża się do końca swojej kariery, a powiedział, że dopiero przy Guardioli
zobaczył, na czym polega gra w piłkę. Od takiego trenera każdy mógłby się wiele
nauczyć.
...kibic po sezonie zaprosił na piwo?
Alkoholu nie piję, więc musiałbym odmówić. Poszlibyśmy jednak na jakiś
świeżo wyciskany sok.
...nie mógł przeklinać?
Nie byłoby tak ciężko. Na co dzień staram się nie używać brzydkich słów i
chyba całkiem nieźle mi to wychodzi.
...nie istniał zawód menedżera?
Mimo wszystko byłoby gorzej. Dzięki menedżerowi zawodnik nie musi zaprzątać
sobie głowy pewnymi sprawami i może skupić się tylko i wyłącznie na grze.
Wiadomo, że przytrafiają się różne historie i niektórzy zawodnicy pewnie
woleliby, żeby agenci nie istnieli, ale mówimy o dobrych menedżerach. Tacy są
jak najbardziej potrzebni.
...mógł wybrać wymarzone miejsce do życia po zakończeniu kariery?
Postawiłbym na Hiszpanię. Głównie ze względu na pogodę. Poza tym, póki co
jest to najpiękniejsze miejsce, w którym byłem. Madryt bardzo mi się spodobał.
Oczywiście planuję zwiedzić jeszcze wiele miejsc na świecie, więc bardzo
możliwe, że za jakiś czas odpowiem inaczej.
...mógł zmienić w Polsce jakiś przepis,
ustawę?
Pewnie pochyliłbym się nad podatkiem dochodowym (śmiech).
...mógł poznać każdego człowieka na ziemi?
I tutaj nie wybiorę Ronaldo, ale mojego największego idola, Diego Maradonę.
...mógł zdecydować - notuje „rękę Boga” i decyduje o tytule dla swojej
drużynie czy nie.
Strzeliłbym gola ręką. Łatwo powiedzieć: „Oho, ja na pewno byłbym uczciwy”,
ale nie oszukujmy się, czasami stawka spotkania jest ogromna. Dobrym przykładem
byłoby chyba jeszcze trafienie Henry'ego w pamiętnym spotkaniu barażowym z
Irlandią. Według mnie, od wychwycenia takich zagrań jest sędzia, a piłkarz
powinien skupić się na dobru swojej drużyny. Pewnie nie każdy dobrze mnie
zrozumie... Oczywiście jestem jak najbardziej za tym, żeby bramki zdobywać
uczciwie.
...wcieliłby się na chwilę w rolę
dziennikarza?
Chciałbym wtedy zrobić wywiad z jakąś bardzo ciekawą osobą. To musi być
bardzo fajne zajęcie. Przede wszystkim daje możliwość rozmowy z idolami z
dzieciństwa i poznania ich bliżej.
Czyli wywiad byłby pewnie z Maradoną?
Pewnie tak (śmiech). Ale nie ma co ukrywać, że dostęp do takich postaci
mają tylko najbardziej znani dziennikarze.
...musiał ugotować coś na romantyczną
kolację?
Krewetki, owoce morza... Coś w tym guście.
...druga połówka wyłączyła w telewizji
finał Ligi Mistrzów?
Tak ją dobrałem, że jest to niemożliwe. Gdyby było inaczej, nie byłaby moją
drugą połówką (śmiech).
...mógł zmienić jedną cechę swojego charakteru?
Może nie jest to całkowicie powiązane z charakterem, ale lubię długo
pospać. Z chęcią bym się tego pozbył.
...za tydzień był koniec świata?
W tydzień pewnie zbyt wiele bym nie zobaczył, ale chciałbym odwiedzić
jeszcze jak najwięcej zakątków świata.
Na bezludną wyspę zabrałbym...
Piłkę, bramkę i siatkę do tej drugiej.