30-latek przed sezonem zamienił francuskiego giganta na angielskiego średniaka, który mimo dobrego startu sezon zakończył tuż nad strefą spadkową. W niedzielę będzie miał jednak okazję powalczyć z Manchesterem United o Puchar Anglii.
Opuszczenie ojczyzny było decyzją pomocnika, który zamiast siedzenia na ławce i biernego udziału w zdobywaniu trofeów wolał regularną grę. Jak sam przyznaje, teraz - w Anglii - jest o wiele szczęśliwszym piłkarzem.
- Dla mnie najważniejszym miejscem jest boisko. Cieszę się wyłącznie wtedy, gdy mogę grać w piłkę - oświadczył Cabaye.
- Byłem w wielkim klubie, ale siedzenie na ławce wywołuje u mnie frustrację. Wygrywanie smakuje tylko wtedy, gdy przyczyniasz się do tego, a nie obserwujesz z boku - dodał.