Portugalia 2004 vs 2016. Kto wygrał?

Portugalia 2004 vs 2016. Kto wygrał? fot. Transfery.info
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek
Źródło: Transfery.info

- Czekałem na to od 2004 roku. Prosiłem Boga o kolejną szansę, bo wiedziałem, że na nią zasłużyliśmy - przyznał po finale Euro 2016 Cristiano Ronaldo. Finale zupełnie innym niż ten sprzed 12 lat, bo zakończonym zwycięstwem Portugalczyków.

Wtedy, w 2004 roku, to był jeszcze zupełnie inny Cristiano Ronaldo. Młody, niedoświadczony, dopiero wchodzący do seniorskiej kadry. Spotkanie otwarcia z Grekami było dla niego dopiero ósmym meczem w reprezentacji. Strzelił w nim pierwszego gola. Zupełnie inaczej postrzegana była cała portugalska drużyna. Na swoim terenie od samego początku była jednym z największych faworytów do złota. W finale miała rozjechać Greków. Skończyło się na wielkim płaczu. Angelos Charisteas i spółka sprawili jeszcze większą niespodziankę niż Portugalia kilka dni temu.

Postanowiliśmy porównać te portugalskie ekipy. Ocena całkowicie subiektywna. 

BRAMKA

Zarówno Ricardo na mistrzostwach w 2004 roku, jak i Rui Patricio podczas minionego czempionatu, bronili od deski do deski. Ten pierwszy na stałe wskoczył do portugalskiej bramki w momencie objęcia drużyny przez Luiza Felipe Scolariego. Golkiperem był niezłym, ale zdecydowanie bliżej mu było do przeciętniaka niż gwiazdy światowego formatu. Na Euro zasłynął głównie z wyłapania rzutu karnego wykonywanego przez Anglika Dariusa Vassela, co uczynił bez rękawic. Chwilę później sam wykorzystał swoją jedenastkę i wepchnął Portugalię do półfinału. W samym finale popełnił jednak błąd przy golu Charisteasa. 

Rui Patricio zaczął błyszczeć w fazie pucharowej. W ćwierćfinale zatrzymał uderzenie z jedenastu metrów Jakuba Błaszczykowskiego, a prawdziwą klasę pokazał w najważniejszym meczu z Francją. Trzeba jednak podkreślił, że wybitnym bramkarzem nie jest i pewnie już nie będzie. 

Remis 1:1

OBRONA

Turniej w 2004 roku na środku defensywy, obok Jorge Andrade, rozpoczął legendarny Fernando Couto. W drugim meczu grupowym do składu wskoczył Ricardo Carvalho i błyszczał już do samego końca. To był jego czas - chwilę wcześniej wygrał z Porto Ligę Mistrzów, a już po Euro przeniósł się do Chelsea Londyn. Wspomniany Andrade aż takiego potencjału nie miał, ale nie popełniał nie wiadomo jak wielu gaf. Chociaż można mu wypomnieć samobójcze trafienie w półfinałowym meczu z Holandią... Linię obrony tworzyli jeszcze Miguel i Nuno Valente. Szczególnie podobać mógł się ten pierwszy, wtedy jeszcze zawodnik Benfiki Lizbona. Biegał od jednego pola karnego do drugiego. 

Na Euro 2016 w obronie Portugalczyków dzielił i rządził Pepe. Gwiazdora Realu Madryt można nie lubić, ale na mistrzostwach potwierdził, że jest jednym z najlepszych defensorów świata. Czy błyszczał tak mocno jak Carvalho 12 lat temu? Chyba jednak nie. Sam Carvalho zaczął francuski turniej u jego boku, ale po słabiutkim meczu z Węgrami zastąpił go młodszy i zdecydowanie bardziej pewny Jose Fonte. Wiek robi swoje. Jeśli chodzi o wszystkich bocznych obrońców, najrówniejszą formę prezentował Raphael Guerreiro. W poczynaniach nowego zawodnika Borussii Dortmund widać jednak jeszcze spore rezerwy. Pamiętajmy, że ma dopiero 22 lata. Cedric Soares, Eliseu, Vieirinha - występy raczej bez historii.

2:1 dla Portugalii 2004

POMOC

Maniche, Maniche, Maniche. Euro 2004 było jego. Jeden z najlepszych pomocników turnieju. Strzelił dwa gole, w tym pięknego przeciwko Holendrom. Obok niego grał odpowiedzialny za zadania defensywne Costinha. To był zgrany duet. Panowie występowali zresztą razem w Porto, Dynamie Moskwa i Atletico Madryt. Przed nimi biegał Deco, klasa sama w sobie. Jeden z najbardziej aktywnych zawodników na całych mistrzostwach. W sumie zanotował dwie asysty, a dosłownie chwilę po meczu finałowym z Grekami zamienił Porto na Barcelonę. A w środku był jeszcze doświadczony Rui Costa, który wspomógł drużynę dwiema bramkami.

Na skrzydłach szaleli młodziutki Cristiano i Luis Figo. CR7 nie był jeszcze zawodnikiem tej klasy co teraz, ale jeśli chodzi o suche liczby i tak wypadł lepiej od bardziej doświadczonego kolegi. Po samym Figo niektórzy spodziewali się zdecydowanie więcej, ale nie było też tak, że zawodnik Realu całkowicie zawiódł. Zanotował dwie asysty. Był liderem.

Euro 2016? Wiadomo, że portugalscy pomocnicy nie prezentowali się we Francji tragicznie, ale problem jest taki, że żaden nie zanotował występu, o którym będzie się wspominać latami. Po kolei. Renato Sanches został najmłodszym w historii uczestnikiem finału. Błysnął szczególnie w spotkaniu z Polską, w sumie to on pozbawił nas marzeń o medalu. Joao Moutinho czy Ricardo Quaresmy nie trzeba było przed mistrzostwami nikomu przedstawiać. Na pewno nie zawiedli. Operujący w środku William Carvalho czy Joao Mario cały czas mogą wskoczyć na jeszcze wyższy poziom, a Adriena Silvę szersze grono najbardziej zapamięta z kuksańca, któremu sprzedał mu Cristiano. Andre Gomes błysnął tylko w pierwszym meczu z Islandią. 

3:1 dla Portugalii 2004

NAPASTNICY

Pedro Pauleta zdobył dla portugalskiej reprezentacji w sumie 47 bramek. Więcej na koncie ma tylko CR7. Na Euro 2004 nie ukuł jednak ani razu. Zawiódł. Po jednym trafieniu zanotowali za to znajdujący się w jego cieniu Nuno Gomes (w grupie z Hiszpanią) i Helder Postiga (w ćwierćfinale z Anglią). Obaj wchodzili w tych spotkaniach z ławki. 

W tamtym czasie każdy z nich był solidnym napastnikiem, a wiadomo, że brak snajpera z prawdziwego zdarzenia to od lat problem Portugalczyków. To znaczy, zależy jak na to patrzeć. Bo czy mając do dyspozycji Cristiano Ronaldo i Naniego, którzy w trakcie francuskich mistrzostw grali najbliżej bramki rywala, nieurodzaj wśród napastników to taki wielki kłopot? We Francji obaj strzelili po trzy gole. W fazie grupowej nie trafiał do siatki nikt inny. CR7 na początku miał spore problemy ze skutecznością, ale potrafił się podnieść i w gruncie rzeczy był jednym z najlepszych graczy na całym turnieju. Z kolei Nani przypominał siebie z najlepszych czasów, był dynamiczny, przebojowy i przede wszystkim skuteczny. Nie zapominajmy też, że trafienie w spotkaniu finałowym zanotował Eder.

3:2 dla Portugalii 2004


Wniosek? Portugalię z 2004 roku uznajemy za ekipę mocniejszą. Gdybyśmy byli opalonymi nastolatkami z Półwyspu Iberyjskiego, wolelibyśmy grać właśnie w niej. Ekipa Fernando Santosa przebiła osiągnięcie chłopców Scolariego, ale coś nam mówi, że dopiero niebawem poznamy prawdziwe oblicze tej drużyny. CR7 i spółka mogą prezentować się jeszcze lepiej. 

Więcej na temat: Euro 2016 Euro 2004 Portugalia

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] Szykuje się ciekawy powrót do Lecha Poznań?! „Jest ostatnio w gazie” Szykuje się ciekawy powrót do Lecha Poznań?! „Jest ostatnio w gazie” OFICJALNIE: Znów to zrobił... Sandro Tonali oskarżony o obstawianie zakładów po transferze do Newcastle United OFICJALNIE: Znów to zrobił... Sandro Tonali oskarżony o obstawianie zakładów po transferze do Newcastle United Zinédine Zidane opcją dla giganta. Brak znajomości języka nie stanowi problemu Zinédine Zidane opcją dla giganta. Brak znajomości języka nie stanowi problemu Zawodzi w Śląsku Wrocław na całej linii, ale Jacek Magiera jeszcze go nie skreśla. „Popracuję z nim” Zawodzi w Śląsku Wrocław na całej linii, ale Jacek Magiera jeszcze go nie skreśla. „Popracuję z nim” Marcus Rashford niepewny powołania na EURO 2024? „Znajduje się pod presją” Marcus Rashford niepewny powołania na EURO 2024? „Znajduje się pod presją” Wojciech Szczęsny jak Gianluigi Buffon. Juventus ma plan na przyszłość gwiazdy reprezentacji Polski Wojciech Szczęsny jak Gianluigi Buffon. Juventus ma plan na przyszłość gwiazdy reprezentacji Polski Trzeba będzie zapłacić za niego blisko 47 milionów euro. Kluby z Premier League zainteresowane Trzeba będzie zapłacić za niego blisko 47 milionów euro. Kluby z Premier League zainteresowane Agent Alphonso Daviesa oburzony. „Dostaliśmy ultimatum” Agent Alphonso Daviesa oburzony. „Dostaliśmy ultimatum”

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy