Wspaniała impreza, piękne emocje. Tylko piłkarzy brak...

Wspaniała impreza, piękne emocje. Tylko piłkarzy brak... fot. Transfery.info
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek
Źródło: Transfery.info

Siatkarze, szczypiorniści, szczypiorniści, siatkarze... Przez to, że nasze drużyny zespołowe rozgrywają swoje mecze w Rio praktycznie bezpośrednio po sobie, jeszcze bardziej żal, że igrzyska ponownie ominęły naszych piłkarzy.

Chociaż na co dzień najbliżej nam do piłki nożnej, w trakcie igrzysk olimpijskich kibicujemy wszystkim polskim sportowcom. Sydney, Ateny, Pekin, Londyn, Rio. Co cztery lata jest podobnie. Liczba wszystkich dyscyplin i duże natężenie transmisji sprawia, że czasami z przyjemnością zerka się na konkurencje, które na co dzień mało kogo grzeją. Rywalizacja o olimpijskie medale, tym bardziej z udziałem Polaków, sprawia, że stają się one interesujące.


Futbol na igrzyskach to oczywiście trochę inna para kaloszy. Dla większości sportowców olimpijski krążek to najcenniejsze trofeum, jakie tylko można zdobyć. Dla piłkarzy - marne, niewiele wnoszące wyróżnienie, które znajduje się daleko z tyłu za mistrzostwami świata i Europy. Najlepszym przykładem jest Leo Messi, który osiem lat temu sięgnął po złoto w Pekinie, ale sam tego sukcesu zbytnio nie ceni.

Abstrahując jednak od rangi turnieju, wiekowych limitów, przaśności, zwariowanej ekipy Fidżi czy młodych Irakijczyków, którzy prawdopodobnie nie są tacy młodzi, chciałoby się tam oglądać polską reprezentację. Tym bardziej, że tradycje są naprawdę piękne.

Pierwszym sukcesem było czwarte miejsce na igrzyskach w 1936 roku. Polska kadra była jedną z 11 europejskich drużyn, które wzięły w nich udział. W pierwszej rundzie Polacy wygrali 3:0 z Węgrami. W kolejnej fazie trafili na Wielką Brytanię i po szalonym spotkaniu pokonali rywali 5:4. Medale były naprawdę blisko, ale w półfinale przeszkodą nie do pokonania okazała się Austria. Ostatecznie skończyło się na czwartym miejscu. 



W 1972 roku format turnieju był już inny, 16 drużyn podzielono na grupy. Polacy, którzy nie awansowali na rozgrywane dwa miesiące wcześniej mistrzostwa Europy, trafili na Ghanę, Kolumbię i NRD. Pierwszym dwóm wbili w sumie dziewięć bramek. Pięć z nich było autorstwa Roberta Gadochy, trzy Kazimierza Deyny.

W spotkaniu z NRD, które wypadło akurat 1 września, dwukrotnie do siatki trafił Jerzy Gorgoń. W dalszej fazie turnieju podopieczni Kazimierza Górskiego nie zwalniali tempa. Punkty stracili tylko w meczu z Duńczykami. Najbardziej czarował Deyna, którego dwie bramki dały wygraną w finale z Węgrami. W sumie „Kaka” uzbierał dziewięć trafień i sięgnął po koronę króla strzelców. To był początek pięknej ery polskiego futbolu.



Po udanym mundialu w 1974, na kolejne igrzyska Polacy jechali w roli faworyta. I nie zawiedli. Początek imprezy mieli może nieco mniej efektowny niż cztery lata wcześniej, bo zremisowali bezbramkowo z Kubą i nieznacznie wygrali z Iranem, ale potem było tylko lepiej. Deyna, Lato, Szarmach i spółka rozgnietli Koreę Północną, a potem wygrali z Brazylią. Piłkarze Górskiego w Montrealu zostali zatrzymani dopiero w finale przez NRD.


Na kolejny występ polskich piłkarzy na igrzyskach trzeba było czekać przez 16 lat. Janusz Wójcik już w drodze do Barcelony był przekonany, że przywiezie z niej medal. Jego podopieczni podchodzili do sprawy spokojniej, bo dość szczęśliwie w ogóle się tam zakwalifikowali, ale z każdym kolejnym meczem nabierali wiary. A trzeba dodać, że to właśnie na turnieju rozgrywanym w 1992 roku wprowadzono ograniczenia wiekowe.


To była wielka impreza w wykonaniu Andrzeja Juskowiaka. W grupie rozprawił się z Kuwejtem, a potem strzelał też z Włochami i USA. Już w ćwierćfinale Polacy poradzili sobie z Katarem, a w meczu o finał rozstrzelali Australię. 6:1. Hat-trick „Jusko”, do tego dwa trafienia Wojciecha Kowalczyka, który przebudził się w drugiej części turnieju. Szkoda tego finału z Hiszpanią, bardzo szkoda. Gdy kilkanaście minut przed końcem Ryszard Staniek wyrównał na 2:2, wydawało się, że Polacy pójdą za ciosem i zaraz pogrążą rywali. Niestety.


Oczywiście srebro też było wielkim sukcesem. Wystarczy wspomnieć chociażby o złotych Polonezach Caro, które dostali potem w prezencie chłopcy Wójcika. Do samego trenera można mieć zresztą wiele zastrzeżeń, ale sukces, jaki osiągnął ze swoją drużyną w Barcelonie trzeba docenić. 

Eliminacje do ostatnich mistrzostw Europy U-21, z których było już o krok do Rio, zakończyły się dla polskiej kadry fatalnie. Kolejne igrzyska w Tokio. Oby 
wtedy się udało. Impreza byłaby jeszcze bardziej atrakcyjna dla kibiców.
 

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] Rozłam w szatni FC Barcelony?! Poszło o tę wypowiedź Rozłam w szatni FC Barcelony?! Poszło o tę wypowiedź Jednak nici z zaskakującego transferu?! Kłopoty Rakowa Częstochowa Jednak nici z zaskakującego transferu?! Kłopoty Rakowa Częstochowa Emiliano Martínez otrzymał drugą żółtą kartkę i pozostał na boisku. Wyjaśniamy dlaczego Emiliano Martínez otrzymał drugą żółtą kartkę i pozostał na boisku. Wyjaśniamy dlaczego Bayern Monachium zdecydował w sprawie Jamala Musiali Bayern Monachium zdecydował w sprawie Jamala Musiali Kibice zapraszają trenera do Lecha Poznań Kibice zapraszają trenera do Lecha Poznań Dawid Szulczek może objąć któryś z tych zespołów Dawid Szulczek może objąć któryś z tych zespołów Trafił do Rakowa Częstochowa, ale nie gra. Dawid Szwarga skomentował sytuację podopiecznego Trafił do Rakowa Częstochowa, ale nie gra. Dawid Szwarga skomentował sytuację podopiecznego OFICJALNIE: Dawid Szulczek odejdzie z Warty Poznań OFICJALNIE: Dawid Szulczek odejdzie z Warty Poznań

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy