Legia 1995 vs 2016. „Jakość i indywidualności. Byliśmy zdecydowanie lepsi”

Legia 1995 vs 2016. „Jakość i indywidualności. Byliśmy zdecydowanie lepsi” fot. Transfery.info
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek
Źródło: Transfery.info

- Nastały takie czasy, że Legii już nikt się nie boi. I nie ważne czy to legioniści jadą do kogoś, czy rywal przyjeżdża na Łazienkowską - mówi nam Jerzy Podbrożny.

23 sierpnia 1995 roku. To właśnie tego dnia doszło do jednego z najbardziej pamiętnych spotkań w historii polskiej piłki. Legia Warszawa walczyła o Ligę Mistrzów w rewanżowym spotkaniu z IFK Göteborg. Zaczęło się fatalnie, bo już w pierwszej połowie straty z pierwszego meczu odrobił Jesper Blomqvist. Szwed popisał się pięknym uderzeniem z dystansu. Na boisku nie było jeszcze wtedy Leszka Pisza, którego Paweł Janas, zaskakując wszystkich, postanowił posadzić na ławce.

Urodzony w Dębicy zawodnik pojawił się na nim kilka minut przed przerwą. Już po niej doprowadził do remisu. Trafił do siatki strzałem głową, mimo że był najniższy na murawie. Awans do fazy grupowej Champions League przypieczętowała bramka z samej końcówki Jacka Bednarza. Legionistom udało się zdobyć Ullevi.

Skład z tamtego spotkania?

Maciej Szczęsny - Marek Jóźwiak, Jacek Zieliński, Zbigniew Mandziejewicz - Grzegorz Lewandowski (86' Adam Fedoruk), Jacek Bednarz, Radosław Michalski, Tomasz Wieszczycki, Krzysztof Ratajczyk (38' Leszek Pisz) - Jerzy Podbrożny, Cezary Kucharski (56' Ryszard Staniek).




Awans wywalczony kilka dni temu wzbudził nieco inne emocje niż sukces ekipy Janasa. Mimo historycznego osiągnięcia, zamiast wielkiej balangi, były gwizdy. Ale kibicom z Warszawy nie można było się dziwić. Drużyna Besnika Hasiego od początku sezonu prezentuje się bardzo słabo. W spotkaniach ze Zrinjskim Mostar, Trenczynem i Dundalk wcale nie przeważała. A żadnej z tych ekip porównywać z ówczesnym Göteborgiem raczej nie można.

A czy da się porównać potencjał obecnej Legii z tą sprzed ponad 20 lat? Porozmawialiśmy o tym z Jerzym Podbrożnym. To on strzelił jedynego i jakże ważnego gola w pierwszym spotkaniu z Göteborgiem, wykorzystując karnego po faulu na Cezarym Kucharskim.


- Wiadomo, że czasy się zmieniły, ale według mnie drużyna z tamtego okresu była lepsza. Więcej było umiejętności czysto piłkarskich. Indywidualności. W składzie mieliśmy bodaj 13 obecnych lub byłych reprezentantów kraju. 

Widzi pan jakieś podobieństwa w tym zespołach?
Szczerze? Bardzo ciężko cokolwiek znaleźć. W środku naszą grą kierował znakomity Leszek Pisz. On zawsze wiedział, kiedy przyśpieszyć, a kiedy zwolnić akcję. Dogrywał takie piłki, że skrzydłowi czy napastnicy, do których ostatecznie trafiały podania, mieli o wiele łatwiejsze zadanie, żeby potem coś zrobić. Dzisiaj Legia nie ma w swoim składzie tak kreatywnego zawodnika. Obok Leszka występował Radek Michalski, który miał żelazne płuca. Nie ograniczał się jednak tylko do gry w defensywie. Potrafił bardzo fajnie podłączyć się do przodu. Stworzyć przewagę.


Dzisiaj za kreowanie odpowiada Thibault Moulin.
Do Leszka mu daleko. Bardzo daleko. Nawet nie ma co mówić.

Skrzydła?
Mieliśmy Adama Fedoruka, byli Grzesiek Lewandowski z Jackiem Bednarzem... Oni też mieli świetne zdrowie. Biegali od jednego pola karnego do drugiego. Praktycznie się nie zatrzymywali i naprawdę robili przewagę z boku. Najważniejsze było to, że również potrafili dograć świetną piłkę. A dzisiaj? Spójrzmy chociażby na drugi mecz z Dundalk. Steeven Langil jest szybki i nie ma problemów z tym, żeby uciec przeciwnikom, ale brakuje dogrania. Jego podania są niedokładne. Z rajdów więc praktycznie nic nie wynika. Wtedy tej dokładności było więcej.

Bramka?
W tamtych czasach mieliśmy dwóch kapitalnych golkiperów. Zarówno Maciek Szczęsny, jak i Zbyszek Robakiewicz to byli super bramkarze. Klasę Arka Malarza też trzeba jednak podkreślić. Od jakiegoś czasu jest w najlepszej formie ze wszystkich legionistów. Gdyby nie on, Legia straciłaby do tej pory o wiele więcej punktów w Ekstraklasie. Kilka razy naprawdę uratował skórę kolegom.

W ogóle nastały takie czasy, że Legii już nikt się nie boi. I nie ważne czy to legioniści jadą do kogoś na wyjazd, czy rywal przyjeżdża na Łazienkowską. Kiedyś, grając przeciwko warszawiakom, wszyscy tylko czekali, aż padnie bramka. Rywale bronili się jak najdłużej mogli, ale gdy padła już jedna, z reguły zaraz przychodziły następne.

Dzisiaj za strzelanie goli odpowiada Nemanja Nikolić. Wy byliście od niego lepsi?
To już najlepiej, żeby ocenił ktoś inny. Na pewno podstawowa różnica jest taka, że my graliśmy  dwoma napastnikami. Nieźle to wyglądało. Teraz trener stawia na jednego.


W poprzednim sezonie Legia grywała dwójką z przodu.
I w tym również bym coś takiego widział. Legia jest zespołem, który powinien tak grać. Szczególnie w Ekstraklasie. Mając szybkich skrzydłowych, spokojnie można byłoby się na to zdecydować. Ale Besnik Hasi ma na to wszystko swój pomysł.


Widziałby pan kogoś z obecnego składu Legii w waszej drużynie? Kogoś, z kim bylibyście jeszcze mocniejsi?
Wydaje mi się, że nie. Skład był bardzo wyrównany. Każda formacja prezentowała wysoki poziom. Do tego mieliśmy mocnych zmienników. Było dwóch, trzech takich zawodników, po których wejściu na murawę praktycznie nic w naszej grze się nie zmieniało. Było zdecydowanie więcej jakości.

To w której drużynie chciałby pan jeszcze raz zagrać, gdyby tylko mógł zdecydować?
Bez dwóch zdań, wybrałbym swój zespół. Ale na pewno chciałbym mieć takie warunki, jakie mają obecni legioniści. W końcu nie muszą się o nic martwić. My za czasów tamtej Ligi Mistrzów musieliśmy sobie jeszcze sami prać sprzęt. 

Głównie dzięki wygranej z Rosenborgiem, wyszliście wtedy z grupy. Jak pan to widzi w tym roku? Real, Borussia, Sporting...

Przed losowaniem wiadomo było, że na tym etapie słabych przeciwników już nie ma. Każdy chciał grać w Lidze Mistrzów, więc teraz trzeba podjąć rękawice. Na każdy mecz przy Łazienkowskiej na pewno się wybiorę. Zobaczymy jak to będzie wyglądało.

Pewnym można być jednego - fani nie zawiodą. Myśli pan, że mogą zrobić wrażenie na gwiazdach Realu?
Na pewno zrobią. Niewiele klubów ma takich kibiców. Co prawda na trybunach w Hiszpanii też bywa głośno, ale takich opraw jak w Warszawie już nie ma.

Punkt zdobyty przez legionistów będzie sukcesem?
Patrząc na zespoły, z którymi zagrają - tak. Ale przecież w piłce wszystko jest możliwe. Kto wie, może za te kilka tygodni Legia będzie w o wiele lepszej dyspozycji?

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] Florian Wirtz z jasnym planem. W tym klubie zobaczymy go w przyszłym sezonie Florian Wirtz z jasnym planem. W tym klubie zobaczymy go w przyszłym sezonie „Dawać go do pierwszej drużyny, gorszy od niego nie będzie”. Weteran Lecha Poznań błysnął w rezerwach [WIDEO] „Dawać go do pierwszej drużyny, gorszy od niego nie będzie”. Weteran Lecha Poznań błysnął w rezerwach [WIDEO] OFICJALNIE: Szymon Marciniak wraca na salony. Poprowadzi europejski hit OFICJALNIE: Szymon Marciniak wraca na salony. Poprowadzi europejski hit AC Milan zajął stanowisko w sprawie przyszłości gwiazd zespołu AC Milan zajął stanowisko w sprawie przyszłości gwiazd zespołu POTWIERDZONE: Odrzucił ofertę Chelsea dla... Realu Sociedad POTWIERDZONE: Odrzucił ofertę Chelsea dla... Realu Sociedad Manchester City ma problem. Tylko w ten sposób pozyska wyczekiwaną gwiazdę Manchester City ma problem. Tylko w ten sposób pozyska wyczekiwaną gwiazdę Adrian Mierzejewski brał udział w ustawionych meczach?! „Widziałem, co się dzieje na boisku...” Adrian Mierzejewski brał udział w ustawionych meczach?! „Widziałem, co się dzieje na boisku...” Transfery - Relacja na żywo [16/04/2024] Transfery - Relacja na żywo [16/04/2024]

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy