31 sierpnia 2002
roku. Na koniec okienka 14 lat temu oficjalnie ogłoszony został
transfer Ronaldo do Realu Madryt. Wcześniej Brazylijczyk
występował w Interze Mediolan, w barwach którego dwukrotnie zrywał
więzadła w kolanie. Mundial 2002 należał jednak do niego i włodarze „Królewskich”, którzy już
wcześniej zaczęli kompletować mega paczkę, nie mieli problemów z
tym, żeby wyłożyć 45 milionów euro. „Il Fenomeno” odpłacił
się 105 bramkami we wszystkich rozgrywkach. Statystyczne trafiał do
siatki częściej niż co dwa spotkania.
Sprzedając
Ronaldo do Mediolanu, Inter potrzebował kogoś na jego miejsce. Po
burzliwych dyskusjach tego samego dnia graczem „Nerazzurrich”
został Hernan Crespo. Lazio Rzym zainkasowało za niego
trochę mniej, bo 36 milionów europejskiej waluty. „El Polaco”,
choć potem oczywiście wrócił na San Siro (zarówno w koszulce
Interu, jak i Milanu), początkowo w Interze zbyt długo nie pograł,
bo szybko odszedł do Chelsea Londyn.
Dwa lata później,
ostatniego dnia sierpnia barwy klubowe zmienił Zlatan
Ibrahimović. Młodziutki Szwed za 16 milionów euro przeszedł
wtedy z Ajaksu Amsterdam do Juventusu Turyn. W pierwszym sezonie
strzelił dla „Starej Damy” 16 goli. W drugim było trochę
gorzej i po nim „Ibra” odszedł do Interu.
W tym samym czasie doszło do jednego z najważniejszych transferów w historii Premier League. Szeregi Manchesteru United za dokładnie 37 milionów euro wzmocnił Wayne Rooney. Na sprowadzeniu 18-letniego chłopaka bardzo zależało Alexowi Fergusonowi. Była to już któraś z kolei próba jego pozyskania, wcześniej „Wazza” nie chciał bowiem ruszyć się z Evertonu. Po latach opowiadał zresztą, jak ciężko było mu przenieść się z Liverpoolu do innego miasta. Nie pomagali mu fani „The Toffees”, którzy przez długi czas jasno i dosadnie dawali do zrozumienia, co myślą o tym ruchu.
Podobne zamieszanie było z transakcją, której głównym
bohaterem był Ashley Cole.
Negocjacje przeciągały się niemiłosiernie, ale Arsenal w końcu
dogadał się z Chelsea. A przypomnijmy, że w pewnym momencie
angielski obrońca sam sondował możliwość przenosin na Stamford
Bridge z Jose Mourinho, za co został zresztą ukarany. Zamęt tuż po ogłoszeniu transferu wcale nie był mniejszy.
Chyba jeszcze większy szok wywołało jednak pozyskanie przez West Ham Javiera
Mascherano i Carlosa Téveza, w co wmieszana była spółka
Media Sports Investments. Ich przygoda z „Młotami” udana jednak
nie była.
Końcówka
piłkarskiego lata 2008 należała do Dymitara Berbatowa i
Robinho. Pierwszy za
38 milionów euro zamienił Tottenham na Manchester United, a drugi
za pięć milionów więcej przeniósł się do niebieskiej części
Manchesteru z Realu. Więcej nowej ekipie dał Bułgar. Robinho,
który był jednym z pierwszych bajecznych transferów „The
Citizens”, zawiódł na całej linii.
Żeby było śmieszniej,
obaj opuszczali potem Manchester również na sam koniec okienka. Było to odpowiednio dwa i cztery lata
później.
„Czerwone Diabły” powtórzyły scenariusz z
tamtego okna w 2013 roku, gdy 2 września ich piłkarzem ogłoszony
został Marouane Fellaini. Davidowi Moyesowi udało się go
pozyskać w zasadzie w ostatniej chwili. Szkocki menedżer chciał
sprowadzić na Old Trafford jeszcze jednego byłego
podopiecznego - Leightona Bainesa, ale ostatecznie został on w
Evertonie.
Fellaini kosztował Manchester blisko 33 miliony
euro. Największym bohaterem był wtedy jednak Mesut Özil. Arsenal zapłacił za Niemca prawie 15
milionów więcej. Arsene Wenger podkreślał potem, że obiecywał
naprawdę duże wzmocnienie zespołu i słowa dotrzymał. W samej
końcówce okna, ale to zrobił.
Oczywiście to i tak było
nic w porównaniu z transferem Garetha Bale'a do
Madrytu, który jednak został oficjalnie potwierdzony nieco
wcześniej.
Hitem ostatniego letniego Transfer Deadline Day
było pozyskanie przez Manchester United Anthony'ego Martiala.
Tym razem Manchester wyłożył 50 milionów euro plus bonusy.
Transfer młodziutkiego Francuza był rzecz jasna przesądzony już
wcześniej, ale mimo wszystko ostateczna kwota transferowa mogła
niektórych zszokować.
Co nas czeka jutro? Liczymy na
wielkie emocje!