Kamil Grosicki do Burnley
Nie przesadzimy pisząc, że w ostatnim dniu okienka wszyscy żyliśmy tym transferem. To byłoby jego piękne dopełnienie. „Grosik” poleciał już do Anglii i miał podpisać trzyletnią umowę. Działaczom Burnley naprawdę na nim zależało. Na ostatniej prostej wszystko się jednak wysypało. Jak pisze „Przegląd Sportowy”, na wysokości zadania nie stanęli ludzie negocjujący kontrakt. Sam Grosicki przyznał wprost, że na kilku osobach się zawiódł i nawet jeśli ostatecznie trafiłby do wymarzonej Premier League, z kilku powodów nie byłby szczęśliwy.
Axel Witsel do Juventusu Turyn/Napoli
O odejściu Witsela z Zenita Sankt Petersburg mówiło się przez całe lato. O transfer prosił sam Belg. Już kilka tygodni temu Rosjanie mieli dogadać się z Evertonem, a potem Interem Mediolan. Rzutem na taśmę, 31 sierpnia, miał on zostać zawodnikiem Juventusu Turyn. Witsel przebywał już w Turynie na testach medycznych, ale ostatecznie Rosjanie wycofali się z wartego 18 milionów euro plus bonusy interesu. Po wszystkim jego agent, Riccardo Napolitano przyznał jednak, że Belg był jeszcze bliżej transferu do Napoli.
Yacine Brahimi do Evertonu
26-latek już
dawno miał trafić do Premier League. Kilka miesięcy temu w mediach
przewijały się informacje, że Liverpool jest skłonny zapłacić
za niego nawet 60 milionów euro. W Deadline Day 20 milionów mniej
miał zaproponować Everton. Z transferu jednak nic nie wyszło i
reprezentant Algierii rozegra swój trzeci sezon w Porto.
Isco do Tottenhamu/Malagi
Z dwójki Isco - James Rodríguez
bliżej opuszczenia Realu Madryt był właśnie Hiszpan. W grze o
jego pozyskanie tak naprawdę liczyły się tylko dwa kluby. Sam
zainteresowany przyznał, że jeśli już, wolałby odejść na
wypożyczenie do Malagi, z której trzy lata temu trafił na Santiago
Bernabéu. Ostatecznie został i tak jak Kolumbijczyk powalczy o
regularne występy w Madrycie.
Kalidou Koulibaly do Chelsea/Evertonu
Na
głowie Antonio Conte w ostatnim czasie na pewno pojawiło się kilka
siwych włosów. Poszukiwania stopera ostatecznie nie
zakończyły się tak źle, ale Koulibaly'ego na Stamford Bridge nie
zobaczymy. A przecież był taki moment, w którym agent zawodnika,
Bruno Satin mówił, że transakcja zaraz zostanie dopięta. „The
Blues” starali się o niego naprawdę długo, podobnie
jak Everton. Kwota oscylująca wokół 50 milionów euro (choć były
i doniesienia o 60 milionach funtów) jednak nie wystarczyła.
Alessio Romagnoli do Chelsea
W tym wypadku „The Blues” byli skłonni zapłacić 35 milionów euro plus bonusy. Do pewnego momentu o transferze było bardzo głośno, ale po opublikowaniu przez Milan specjalnego oświadczenia, temat w zasadzie upadł. 21-latek, który trafił na San Siro z Romy kolejne rozgrywki spędzi we Włoszech.
Leonardo Bonucci do Chelsea/Manchesteru City
Jego również
łączono z przenosinami do Chelsea. Zdecydowanie bardziej
zdeterminowany, żeby go ściągnąć był jednak Manchester City.
Wysokość ofert „The Citizens” cały czas szybowała w górę. W
końcu Anglicy mieli oferować nawet 60 milionów euro, ale działacze
„Juve” się nie dali. Sam 29-latek od samego początku był
raczej zdecydowany, żeby pozostać w Turynie.
Manolo
Gabbiadini do Evertonu
Za
niego „The Toffees” proponowali 25 milionów euro. Wszystko miało
być już dogadane, ale rozbiło się o to, że Napoli nie potrafiło
znaleźć jego następcy. Jednym z kandydatów był Leonardo
Pavoletti, ale na transfer nie zgodziła się Genoa. W trwającym już
sezonie Gabbiadini prawdopodobnie znowu będzie musiał się więc
pogodzić z rolą zmiennika w Napoli. Choć za darmo miejsca w
składzie Arkadiuszowi Milikowi na pewno nie odda.
Romelu
Lukaku do Chelsea
W tym wypadu wszystko wyjaśniło się zdecydowanie wcześniej, ale zamieszanie było przecież ogromne. Chelsea, która dwa lata temu sprzedała Belga na Goodison Park za ponad 35 milionów euro, teraz proponowała za niego 65 milionów funtów plus Asmira Begovicia oraz Loïca Rémy. Sam Lukaku chciał powrotu na Stamford Bridge, ale działacze Evertonu byli nieugięci. W tym wypadku można być jednak w stu procentach pewnym, że to jeszcze nie koniec starań Chelsea o jego powrót.
Julian Draxler do Paris Sain-Germain/Arsenalu
Arsenal
interesował się nim od dawna, a w pewnym momencie sam 22-latek
przyznał, że chętnie przeniósłby się do Premier League. Na
stole było 60 milionów euro. Co prawda Wolfsburg wydał specjalne
oświadczenie, w którym zapewnił kibiców, że Draxler na
pewno zostanie w klubie, ale w grze cały czas było Paris
Saint-Germain. Mistrz Francji miał być skłonny zapłacić za niego
nawet 75 milionów. Klaus Allofs i spółka zostali jednak przy
swoim.