Niespodzianka w Astanie. Polacy w rozczarowujący sposób stracili pewne trzy punkty

Niespodzianka w Astanie. Polacy w rozczarowujący sposób stracili pewne trzy punkty fot. Transfery.info
Redakcja
Redakcja
Źródło: Transfery.info

Miała być walka od pierwszego gwizdka sędziego i szybko strzelone bramki. Niestety, reprezentanci Polski tylko do 35. minuty grali tak jak na Mistrzostwach Europy i ostatecznie stracili punkty.

Piłkarze Adama Nawałka nie mogli lepiej wybrać przeciwnika w pierwszym spotkaniu eliminacji do Mistrzostw Świata w Rosji w 2018 roku. Reprezentacja Kazachstanu w porównaniu do biało-czerwonych wyglądała jak syberyjski drwal w rozmowie z amerykańskim biznesmenem. Robert Lewandowski i spółka mieli wszystkie kluczowe karty we własnych rękach, ale dzisiejszy mecz pokazał, że nie wolno lekceważyć tych słabszych, bo można sobie naważyć bigosu.

Wymarzony początek

A wszystko zaczęło się według idealnego scenariusza na wyjazdowy mecze z gorszym przeciwnikiem. Już w 9. minucie prowadziliśmy po golu Bartosza Kapustki, który wykorzystał świetne podanie Jakuba Błaszczykowskiego. Cała drużyna, począwszy od formacji defensywy, kończąc na ataku nie pozwalała grać przeciwnikowi, co ułatwiało prowadzenie gry i kreowanie kolejnych sytuacji pod kazachską bramką. Jak zwykle bardzo aktywnie grała nasza prawa strona, gdzie Łukasz Piszczek wspólnie z Jakubem Błaszczykowskim mieli pomysł na rozmontowanie defensywy rywala i wielokrotnie w ten sposób staraliśmy się strzelić gola. 

Podopieczni Adama Nawałki dobrze czuli się w bezpośrednich pojedynkach z reprezentantami Kazachstanu, którzy w myśl zasady „jestem słabszy, kopię po kostkach” nie zważali na zdrowie polskich piłkarzy. O tym jak wyglądała sytuacja na boisku w Astanie niech świadczy fakt, że Robert Lewandowski już w 18. minucie ukarany został żółtą kartką za niesportowe zachowanie. Kapitan reprezentacji Polski 17 minut później wykorzystał rzut karny po faulu na własnej osobie i wtedy zaczęły się problemy biało-czerwonych.

Rozprężenie

Jeśli trener Nawałka przyjął na ten mecz taktykę o niedopuszczaniu rywala pod własne pole karne i nie dodawaniu jemu wiary we własne możliwości, to ten plan runął właśnie w 35. minucie. Biało-czerwoni mając przewagę dwóch bramek poczuli się jak zwycięzca w piłkarskim kasynie i przestali grać w piłkę. Środek pola odstawał od przeciwnika, a Piotr Zieliński wraz z Grzegorzem Krychowiakiem nie nadążali za Kazachami. O ile w pierwszej części gospodarze nie zdołali wykorzystać słabości naszego zespołu, to już po przerwie dopięli swego. 

Polacy wyszli na drugą połowę z przekonaniem o własnych umiejętnościach i pewni swego, ale to reprezentanci Kazachstanu pokazali im, jak gra się w piłkę. Szybkość, determinacja, pomysłowa wymiana piłki i wykorzystanie słabości rywala – w ten sposób podopieczni Baysufinova zdobyli dwie bramki, a gdyby nie dobre interwencje Łukasza Fabiańskiego zdobyliby kolejne. Tak, to nie Prima aprilis. Zawodnicy z kraju, którego położenia nie do końca znają Polacy, dali lekcję futbolu bezradnym piłkarzom Adama Nawałki.

Biało-czerwoni dopiero w ostatnich 20. minutach zdołali wrócić do gry z początku spotkania, ale wszystkie akcje naszych graczy były rwane, brakowało spokoju w rozegraniu piłki i pomysłu na sforsowanie obrony przeciwnika. Niestety, ale Polacy tylko przez 35 minut przypominali ćwierćfinalistę Mistrzostw Europy we Francji, a punkt przywieziony z Astany jest sukcesem… naszych orłów. Nie tak miały zacząć się eliminacje do Mistrzostw Świata w Rosji, a czarę goryczy dopełnia fakt, że Łukasza Fabiańskiego dwukrotnie pokonał były piłkarz Korony Kielce, który nie zawojował Ekstraklasy...

Kazachstan – Polska 2:2 (0:2)

Bramki: Chiżniczenko (51’, 58’) - Kapustka (9’), Lewandowski (35’ k.)

Kazachstan:  Pokatiłow - Biejsiebiekow, Achmietow (61’ Abdulin), Małyj, Kislicyn, Szomko - Mużykow, Bajżanow (69’ Nurgaljev), Isłamchan (79’ Tagybergen), Kuat - Chiżniczenko

Polska: Fabiański – Piszczek, Salamon, Glik, Rybus – Błaszczykowski, Krychowiak, Zieliński, Kapustka (83’ Linetty) – Milik, Lewandowski

Żółte kartki: Małyj, Achmietow, Bajżanow, Chiżniczenko, Kuat, Isłamchan - Lewandowski, Zieliński, Piszczek, Glik

Sędzia: Serdar Gozubuyuk (Holandia)

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] OFICJALNIE: Vlastimir Jovanović zgłoszony. Może znowu zagrać na szczeblu centralnym OFICJALNIE: Vlastimir Jovanović zgłoszony. Może znowu zagrać na szczeblu centralnym Chcą João Cancelo. To może być oferta nieosiągalna dla Barcelony Chcą João Cancelo. To może być oferta nieosiągalna dla Barcelony Olimpia Elbląg w poważnych tarapatach. Alarmujące słowa trenera Olimpia Elbląg w poważnych tarapatach. Alarmujące słowa trenera Tajemnicza absencja w Śląsku Wrocław. Jacek Magiera: Myślę, że jestem nie do końca upoważniony. Niedyspozycja do uprawiania sportu Tajemnicza absencja w Śląsku Wrocław. Jacek Magiera: Myślę, że jestem nie do końca upoważniony. Niedyspozycja do uprawiania sportu Dwóch kandydatów na trenera Bayernu Monachium. Przygotował się na odmowę ze strony Xabiego Alonso Dwóch kandydatów na trenera Bayernu Monachium. Przygotował się na odmowę ze strony Xabiego Alonso OFICJALNIE: Korona Kielce przedłużyła ważny kontrakt OFICJALNIE: Korona Kielce przedłużyła ważny kontrakt Xabi Alonso potwierdził. Przyszłość rozchwytywanego Hiszpana wyjaśniona Xabi Alonso potwierdził. Przyszłość rozchwytywanego Hiszpana wyjaśniona Wychowanek Lecha Poznań w Widzewie Łódź [OFICJALNIE] Wychowanek Lecha Poznań w Widzewie Łódź [OFICJALNIE]

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy