- To katastrofa. Rzeczywistość związana z grą na wysokim
poziomie… Wiedzieliśmy, że pierwsze 30 minut będzie trudne.
Daliśmy łatwo strzelić sobie drugiego i trzeciego gola. Dużo
rozmawiamy, a kiedy wychodzimy na boisko niczego z tego o czym
rozmawiamy nie wdrażamy. Ponownie zawiodły stałe fragmenty, oni
nie są wyżsi od nas, a zawsze przeważali. W drugiej połowie
chcieliśmy strzelić choć jedną bramkę, ale obraz meczu był taki
sam, mimo że Borussia nie grała na 100 procent. Taka jest rzeczywistość
- przyznał Albańczyk na konferencji prasowej.
- Tracimy
bramki z rzutów wolnych. Są braki w komunikacji między
zawodnikami. To, co robimy to na treningach, nie udaje się podczas
meczu. Borussia ma dobrych graczy i to wykorzystała (…). Kogo
miałem wstawić do obrony? Siebie? Po to kupiliśmy tych zawodników,
żeby grali - powiedział Hasi, któremu ewidentnie coraz bardziej
pali się grunt pod nogami.
- Chyba nikt nie wierzył, że
wyjdziemy z tej grupy. Borussia chce grać w finale Ligi Mistrzów.
Boli przegrana w takim rozmiarze i to u siebie. Nie byliśmy dzisiaj
na swoim poziomie. A wszystkie zespoły są na poziomie wysokim.
Widzieliście, jak zagrał dziś Sporting. Musimy zacząć grać
realistyczny futbol - dodał 44-latek.
Hasi: Katastrofa. Ale chyba nikt nie wierzył, że wyjdziemy z grupy
fot. Transfery.info
Legia Warszawa przegrała w pierwszym meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów z Borussią Dortmund 0:6. Jeszcze mniej od wyniku mogła podobać się gra legionistów. Co po spotkaniu powiedział trener Besnik Hasi?
Więcej na temat:
Besnik Hasi
Legia Warszawa
Polska
Liga Mistrzów
Borussia Dortmund
Niemcy
Albania
Trenerzy