Duński dziennikarz: Jest siła! Wilczek poczynił naprawdę duże postępy

Duński dziennikarz: Jest siła! Wilczek poczynił naprawdę duże postępy fot. Transfery.info
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek
Źródło: Transfery.info

Kamil Wilczek od początku sezonu błyszczy w barwach duńskiego Brøndby. - Poczynił postępy, odkąd tutaj trafił. Gra dwójką napastników mu służy - mówi w rozmowie z Transfery.info duński dziennikarz Daniel Stolzenbach z portalu 3point.dk.

Wilczek przeszedł do Brøndby zimą tego roku po nieudanej przygodzie we Włoszech. Po raz pierwszy trafił do siatki w swoim pierwszym meczu duńskiej ekstraklasy z Hobro. Rundę wiosenną zakończył ostatecznie z pięcioma bramkami na koncie. - Kamil poczynił naprawdę duże postępy, odkąd do nas trafił. Na samym początku miał spore zaległości, wyglądał gorzej jeśli chodzi o samą sylwetkę. Teraz jest zdecydowanie bardziej ruchliwy. Poza tym, zintegrował z drużyną - mówi nasz rozmówca.

W nowy sezon 28-latek wszedł z przytupem. W 16 dotychczasowych spotkaniach Brøndby Wilczek dziesięciokrotnie trafił do siatki - sześć razy w lidze i cztery w pucharach. Do tego Polak zanotował sześć asyst. W eliminacjach Ligi Europy błysnął szczególnie w dwumeczu z islandzkim Valurem. Na drodze do fazy grupowej duńskiej drużynie stanął jednak Panathinaikos.



- Kamil jest przede wszystkim bardzo silnym zawodnikiem. Wygrywa mnóstwo pojedynków z przodu. Ciężko haruje i wie, kiedy być w danym miejscu. Niektórzy żartują, że zdobywa tylko te najprostsze bramki, ale przecież umiejętność znalezienia się w odpowiednim miejscu i czasie to jedna z podstawowych cech dobrego napastnika. Poza boiskiem jest wielkim profesjonalistą. Jeśli zaś chodzi o wady, to Kamil momentami wygląda trochę niezdarnie z piłką przy nodze - przyznaje redaktor portalu w całości poświęconemu Brøndby.

W ostatnich spotkaniach Wilczek gra w linii ataku z Teemu Pukkim. Fin jest od niego młodszy o dwa lata. Za sobą ma występy m.in. w Schalke 04 oraz Celtiku.

- W rundzie wiosennej drużyna grała z reguły jednym napastnikiem. Teraz trener Zorniger, który objął ją w czerwcu stawia na dwójkę i wydaje się, że Kamil dzięki temu czuje większy komfort. Współpraca między nimi układa się znakomicie. Wilczek jest tym większym napastnikiem, który bierze na siebie sporą część pojedynków z obrońcami. Z kolei Pukki więcej biega i szuka piłki. Obaj potrafią się wzajemnie znaleźć, co przekłada się na bramki - mówi Stolzenbach.

Który ze snajperów Brøndby jest jego zdaniem lepszy?

- Wszyscy tutaj bardziej cenią umiejętności Pukkiego. W tym momencie przewodzi klasyfikacji ligowych strzelców, to raz. Poza tym, gra w Brøndby trochę dłużej. A historia, wierność i przywiązanie do barw znaczy w tym klubie bardzo wiele. Kamil jest na razie jednym z kilku dobrych zawodników, ale idolami fanów są inni - tłumaczy.




Pukki ma obecnie na koncie osiem ligowych trafień. Wilczek traci więc do niego dwa gole. - Czy widzę w Kamilu najlepszego strzelca ligi duńskiej na koniec sezonu? Mimo wszystko nie. Jego fizyczność jest bardzo istotna dla ofensywnych poczynań Brøndby, ale w całych rozgrywkach jest kilku snajperów, w których grze widać więcej jakości - kończy nasz rozmówca.

Czy Wilczek sięgnie po koronę króla strzelców, czy nie, pewne jest jedno - klub z przedmieść Kopenhagi z takim duetem napastników śmiało może myśleć o tytule mistrzowskim. Po raz ostatni udało się go zdobyć w sezonie 2004/2005...

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] Łukasz Piszczek gotowy na pracę w Ekstraklasie Łukasz Piszczek gotowy na pracę w Ekstraklasie W Lechii Gdańsk nie dostał nawet szansy na debiut, teraz jest współautorem jednego z największych sukcesów w historii indonezyjskiej piłki W Lechii Gdańsk nie dostał nawet szansy na debiut, teraz jest współautorem jednego z największych sukcesów w historii indonezyjskiej piłki Marzenie nie ma ceny. Tyle Kylian Mbappé zarobi w Realu Madryt Marzenie nie ma ceny. Tyle Kylian Mbappé zarobi w Realu Madryt Nie wszystko stracone? Legia Warszawa prowadzi z nim rozmowy Nie wszystko stracone? Legia Warszawa prowadzi z nim rozmowy Jan Urban: Gdyby nie to, być może nie pracowałbym już w zawodzie trenera Jan Urban: Gdyby nie to, być może nie pracowałbym już w zawodzie trenera Sebastian Szymański „planem B” dla giganta Sebastian Szymański „planem B” dla giganta Wieczysta Kraków obejdzie się smakiem? Ma dużą rywalizację w sprawie głośnego transferu Wieczysta Kraków obejdzie się smakiem? Ma dużą rywalizację w sprawie głośnego transferu Sprawa hitowego transferu Realu Madryt utknęła w martwym punkcie Sprawa hitowego transferu Realu Madryt utknęła w martwym punkcie

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy