Arkadiusz Malarz [4]
Zaczął
od świetnej obrony strzału z dystansu Bruno Césara. Potem
efektownie zatrzymał uderzenie Sebastiána Coatesa, a
ratowała go też poprzeczka. Przy bramkach nie zawalił (choć przy drugiej mógł zachować się trochę lepiej), a po
przerwie popisał się jeszcze jedną świetną interwencją, tym
razem po strzale Adriena Silvy.
Bartosz Bereszyński [3,5]
Mecz
zaczął od ładnego ofensywnego wejścia, które zakończył płaskim
dośrodkowaniem. W ogóle jego gra mogła się podobać. Nie pękał,
twardo walczył z rywalami. Było nie było, w końcu wylądował w
Lizbonie.
Jakub Czerwiński [2]
Przy
pierwszym golu stał samotnie w polu karnym. Przy drugim - wyszedł
za wysoko. Kilka razy źle wybił.
Jakub
Rzeźniczak [3]
Parę razy spóźniony, ale kilkukrotnie ofiarnie zablokował albo wybił piłkę. Ogólnie rzecz biorąc, spodziewaliśmy się gorszego występu.
Adam Hloušek [3]
Początkowo
zbyt łatwo przeszło obok niego kilka piłek i niepotrzebnie
faulował, ale później wyglądał już lepiej.
Tomasz Jodłowiec [3]
Błysnął prostopadłym podaniem do Langila. Jak zawsze bardzo dużo pracował i nie popełniał większych błędów. W porównaniu do pana poniżej, podawał ze zdecydowanie większą dokładnością
Thibault Moulin [1,5]
Mnóstwo
niecelnych podań, strat i niepotrzebnych fauli. Dlaczego Besnik Hasi
nie zabrał go ze sobą?
Guilherme [3]
Zbyt
wiele niedokładnych podań i błędów w grze obronnej. W ofensywie
rozkręcił się trochę po przerwie. Próbował akcji
indywidualnych. Ale i tak spodziewamy się więcej.
Miroslav
Radović [1,5]
Pechowo
przedłużył dośrodkowanie z rożnego, po którym padła pierwsza
bramka dla Sportingu. W ofensywie dawał niewiele. W zasadzie nic.
Katastrofalne pudło z kilkunastu metrów w drugiej połowie
Steeven
Langil [1]
Dowiedzieliśmy
się o nim czegoś nowego! Oprócz tego, że biega nieco szybciej od
kolegów, kompletnie nie potrafi kryć we własnym polu karnym. Przy
golu numer jeden pilnował Jodłowca. Zszedł w przerwie. Pytanie to
samo, co w przypadku Moulina.
Nemancja Nikolić
[1,5]
Słabiutki
strzał na początku spotkania. Potem szukał gry, ale przy piłce
bywał dość rzadko.
Michaił
Aleksandrow [2]
Wszedł
w miejsce Langila i w ofensywie zaprezentował się dość podobnie.
Vadis
Odjidja-Ofoe [4]
Sami
dziwimy się, że to piszemy, ale po wejściu za Nikolicia wniósł
sporo ożywienia. Szczególnie podobać się mogło jego podanie do
Aleksandrowa, gdy miał obok siebie kilku rywali.
Michał
Kopczyński -
Grał
zbyt krótko, żeby go ocenić.
Oceny
w skali 1 - 6.