Bez łącznika, ale z Janusem: „Miedziowi” lepsi od „Niebieskich”

Bez łącznika, ale z Janusem: „Miedziowi” lepsi od „Niebieskich” fot. Transfery.info
Aleksandra Sieczka
Aleksandra Sieczka
Źródło: transfery.info

Chociaż Papadopulos i Nespor byli na desancie, to szybko utracili kontakt z bazą. Był jednak skrzydłowy, który na swoje barki wziął na swoje bark całą odpowiedzialność. Umożliwił Stokowcowi i spółce złapać wiatr w żagle.

Box-to-box

Szybkie otwarcie i ogromne problemy z koncentracją. Chociaż Zagłębie nie mogło sobie lepiej wymarzyć początku meczu z Ruchem to z każdą, kolejną minutą uwidaczniały się kłopoty na poziomie komunikacyjnym. Niedokładność, brak pomysłu na wprowadzenie piłki, czy trudności z urwaniem się zawodnikom drużyny przeciwnej – wypisz, wymaluj „Miedziowi” z pierwszej połowy. A to wcale nie musiało tak wyglądać…

Podopieczni Stokowca wyszli na prowadzenie już w 3. minucie spotkania, gdy po świetnym dośrodkowaniu Janusa z rzutu wolnego, w górę wystrzelił Janoszka i precyzyjnie uderzył w piłkę głową nie pozostawiając Lechowi najmniejszych szans na interwencje. Od tej pory goście chcieli trzymać się jak najbliżej swojego przeciwnika, ograniczać mu pole manewru, odcinać dostęp do swojej szesnastki. W praktyce, wyglądało to całkiem inaczej. Ani się obejrzeli, a z piłką zabrał się genialny w pierwszej połowie Surma, ocenił sytuacje, wykorzystał podanie zwrotne, uruchomił Niezgodę, a ten wycofał do szarżującego w pole karne Mazka. Pomimo głośnych protestów, sędzia nie odgwizdał jedenastki. Trzeba przyznać, że weteran polskich boisk był motorem napędowym chorzowskiego Ruchu. W jednej chwili potrafił być ostoją w środku pola, by zaraz morderczym podaniem uruchomić któregoś ze swoich kolegów. No, jak w 8. minucie, gdy wyczuł moment, oszukał Guldana i puścił futbolówkę w kierunku Niezgody – temu wystarczyło wygrać pojedynek biegowy z Jachem i skierować piłkę do bramki. A Zagłębie nie mogło się otrząsnąć. Najgroźniej w jego wykonaniu wyglądały stałe fragmenty gry. Piłki były dopieszczone i trafiały w punkt (przyp. red. na Janoszkę, który brylował dzisiaj w powietrzu). Pod bramką Lecha zakotłowało się chociażby w 17. minucie, gdy chorzowianie o mały włos nie sprawili sobie powtórki z rozrywki – tylko, że tym razem za dośrodkowanie zabrał się Kubicki.

Brak łącznika

Uwaga, ważny komunikat: w drużynie „Miedziowych” przewidywany jest potężny kanion wytwarzający się samoczynnie w okolicach środka pola. Zalecana ostrożność i czujność na wysokim poziomie.

26:33

Zagłębie wprowadza piłkę do gry. Między stoperów schodzi Kubicki celem jej odebrania i przeniesienia w wyższe sektory boiska. Tosik i Cotra ustawieni są bardzo szeroko i wysoko. Standard, tak grają podopieczni Stokowca, do tego przyzwyczaili kibiców i wszelkich entuzjastów polskiej piłki kopanej. Potem pojawiają się jednak schody. I to takie wyboiste, nieoświetlone. Krótko mówiąc: łatwo o ruch, który będzie kosztował życie.

27:01

Łukasz Piątek jest nieco wyżej, Janus i Janoszka nie zawężają pola gry obstawiając boczne sektory. Takie ustawienie jest powodem wytwarzania się ogromnej dziury w środkowym sektorze. Nie ma kogo uruchomić, nie ma komu rozegrać. Ani Papadopulos, ani Nespor nie kwapią się do zejścia niżej po futbolówkę – balansują w jednej linii. Prawda jest taka, że piłki do nich nie docierają. Dośrodkowania są niedokładne, prostopadłe próby bardzo czytelne (w ten sposób usiłował grać m.in. Tosik).

26:53

Jeden z rzadkich (jeśli to nie jest jedyny) momentów, gdy Nespor wraca się po piłkę. Nie przyniosło to jednak wymiernych korzyści, bo całą ekipa i tak była rozstawiona bardzo szeroko. W tej chwili można było się pokusić o prostopadłe podanie na Papadopulosa, ewentualnie długie na wolne pole tworząc coś na kształt akcji oskrzydlającej, zamiast na siłę poszerzać pole gry. Ruch idealnie rozczytał zamiary Zagłębia i zagęszczał boczne sektory.

28:22

Jeszcze przy tym wszystkim podopieczni Stokowca mieli ogromny problem, żeby w ogóle wyjść spod pressingu. „Niebiescy” uniemożliwili „Miedziowym” grę w trójkącie spychając ich na przeciwną połowę.

Zbliżenie

Do zwycięstwa i to między poszczególnymi częściami formacji. Podopieczni Stokowca na drugą połowę wyszli zupełnie inaczej usposobieni – bardziej pewni siebie, bardziej skoncentrowani i przede wszystkim, ustawieni znacznie bliżej siebie niż to miało miejsce w pierwszej części spotkania. Na efekty nie trzeba było czekać zbyt długo. „Miedziowi” długo utrzymywali się przy piłce i praktycznie nie pozwalali Ruchowi na to, żeby doszedł do głosu. No, poza fragmentem meczu od 75. do ok. 80. minuty, gdy to „Niebiescy” wzięli się w garść i próbowali doprowadzić do wyrównania. Szczególną rolę odegrał tutaj Arak, który ciągnął swoją drużynę do przodu i on sam miał dwie bardzo dobre sytuacje, które mogły zakończyć się bramką. Zmiennik Fornalika był bardzo aktywny, wklejał się w defensywę przeciwnika, pomagał ją rozmontować, potrafił sam przyszarżować i zarażał energią. Trzeba jednak przyznać, że poza tym krótkim momentem, Zagłębie kontrolowało grę i ustalało jej warunki.

Przede wszystkim, spore znaczenie miał tutaj Rakowski, który w przeciwieństwie do Nespora (zmienił go) cofał się po futbolówkę, schodził niżej i pomagał wprowadzić ją do gry. Także poszczególni obrońcy byli ustawieni znacznie bliżej siebie.

Dzięki takiemu ustawieniu, znacznie łatwiej było o udane prostopadłe podanie przecinające linię obrony przeciwnika – zwiększyła się dokładność i płynność. Przed szesnastką Ruchu, podopieczni Stokowca byli znacznie bardziej ruchliwi, wprowadzali chaos w szeregach przeciwnika. Także większą aktywnością przy przenoszeniu futbolówki z linii obrony w wyższe sektory boiska wykazywał się Piątek – kilkakrotnie pokusił się o długie podanie otwierające.

Niewątpliwie wpływ na taki układ meczu miał karny wywalczony przez Tosika w 63. minucie, którego sprawnie na gola zamienił Janus i… sama motywacja drużyny na drugą połowę. To właśnie strzelec drugiej bramki był niekwestionowanym liderem formacji. Skrzydłowy „Miedziowych” był jednym z najbardziej aktywnych zawodników na boisku (zaraz za nim plasował się Tosik, który od kilku meczów utrzymuje wysoką formę). Nie szczędził płuc, nóg i zdrowia – byle tylko wspomóc ekipę, zorganizować jakiś konkretny atak, czy dokręcić śrubę. Janus wracał po piłkę niżej, odbierał ją od defensorów, a następnie szarżował pod pole karne przeciwnika, żeby siać tam spustoszenie. Tak, jakby miał swój własny generator energii. W drugiej połowie otrzymał znacznie większe wsparcie w swoich poczynaniach, co w efekcie przyniosło solidne przebudzenie Zagłębia. Takiego, które potrafi wyjść spod pressingu i jeszcze wykręcić coś kreatywnego.

Ruch Chorzów – Zagłębie Lubin 1:2 (1:1)

Bramki: Niezgoda (8') – Janoszka (3'), Janus (63' k.)

Ruch Chorzów: Lech [4] – Konczkowski [3,5], Cichocki [3], Oleksy [3], Moneta [2,5] – Surma [4], Urbańczyk [2,5] (67' Nowak [2,5]) – Mazek [3], Lipski [2,5], Ćwielong [2,5] (82' Visnakovs)– Niezgoda [3,5] (64' Arak [4]).

Zagłębie Lubin: Polacek [4] – Cotra [3], Jach [2,5], Guldan [2,5], Tosik [4] – Kubicki [4], Piątek [3,5] – Janus [4,5], Janoszka [4] (79' Buksa [3]), Papadopulos [2,5] (72' Woźniak [3]), Nespor [2] [46' Rakowski [4]).

Żółte kartki: Ćwielong – Guldan, Janoszka.

Widzowie: 5781
Sędzia:
Tomasz Kwiatkowski [4]

Plus meczu Transfery.info: Krzysztof Janus (Zagłębie Lubin)

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] AC Milan z ostateczną decyzją w sprawie Stefano Piolego AC Milan z ostateczną decyzją w sprawie Stefano Piolego „Zapomnij”. Jarosław Królewski z jasną deklaracją w sprawie trenera Wisły Kraków „Zapomnij”. Jarosław Królewski z jasną deklaracją w sprawie trenera Wisły Kraków Wojciech Kowalczyk „kąsa” właściciela Rakowa Częstochowa Wojciech Kowalczyk „kąsa” właściciela Rakowa Częstochowa „To oczywiście musiał być on”. Niechciany w Rakowie Częstochowa, bohaterem Górnika Zabrze „To oczywiście musiał być on”. Niechciany w Rakowie Częstochowa, bohaterem Górnika Zabrze 60 milionów euro! FC Barcelona chce zamknąć wielki transfer jeszcze przed EURO 2024 60 milionów euro! FC Barcelona chce zamknąć wielki transfer jeszcze przed EURO 2024 Bernardo Silva chce hitowego transferu Bernardo Silva chce hitowego transferu Xavi rozmawia z nowym klubem Xavi rozmawia z nowym klubem Drużyna Kacpra Kozłowskiego ma... mniej niż zero punktów. Vitesse Arnhem spadło z Eredivisie po ponad 30 latach [OFICJALNIE] Drużyna Kacpra Kozłowskiego ma... mniej niż zero punktów. Vitesse Arnhem spadło z Eredivisie po ponad 30 latach [OFICJALNIE]

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy