Arsenal zacznie karać kibiców za... niechodzenie na mecze?

"Kanonierzy" nie mają większych problemów ze sprzedażą biletów na swoje spotkania, lecz kłopot pojawia się w przypadku frekwencji. Wiele zakupionych wejściówek przepada, ponieważ fani z różnych powodów nie przychodzą na stadion. Część z nich kupuje na przykład karnet na cały sezon, by mieć możliwość uczestniczenia z najważniejszych spotkaniach, ignorując przy tym mecze ze słabszymi rywalami.

Policja podaje, że frekwencja na meczach często jest zawyżana o około pięć tysięcy, ponieważ pod uwagę należy brać nie liczbę sprzedanych wejściówek, a faktyczną liczbę kibiców, którzy pojawili się na stadionie. Według statystyk, które przytacza "The Mirror", nawet 10 procent fanów, którzy zakupili bilety, nie przychodzi na mecz. Spotkania Arsenalu cieszą się jednak sporą popularnością, dlatego klub chce poczynić kroki, które umożliwią kibicom łatwiejszy dostęp do niewykorzystanych biletów.

- Jeśli ktoś wykorzystuje swój bilet tylko kilka razy w sezonie, powinien dostać ostrzeżenie, a następnie stracić przywilej do zakupu karnetu na następny sezon - powiedział Tim Payton z Arsenal Supporters Trust w rozmowie z "The Telegraph".

- To najlepsze rozwiązanie dla wszystkich. Więcej ludzi na meczu oznacza więcej nowych fanów, ale co najważniejsze, polepszy atmosferę na stadionie i pomoże drużynie. Gdyby Arsenal interesowały wyłącznie pieniądze, to kierownictwo nie przejmowałoby się, ilu posiadaczy biletów faktycznie chodzi na mecze. Zależy nam jednak na atmosferze i zachęceniu nowego pokolenia kibiców do regularnego przychodzenia na stadion.

System kar dla kibiców nieuczęszczających na mecze mimo posiadania biletów wprowadził wcześniej Manchester United. Jego ofiarą stał się 58-latek, Graeme Clark. Fan, który uczęszcza na mecze United od ponad 40 lat, nie mógł pojechać na mecz z Hull ze względu na chorobę. "Czerwone Diabły" ukarały Clarka rocznym zakazem wyjazdowym za niepoinformowanie o absencji.