Z nieba do piekła - czarna seria Korony trwa!

Z nieba do piekła - czarna seria Korony trwa! fot. Transfery.info
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz
Źródło: Transfery.info

Legia Warszawa musiała się namęczyć, ale koniec końców zeszła z boiska w Kielcach z kompletem punktów.

W ostatnim czasie wokół Korony było wiele negatywnych emocji. Najpierw nie wypaliło przejęcie klubu przez Senegalczyk. Do tego w międzyczasie pojawiła się też seria pięciu porażek z rzędu, a na koniec z posadą trenera pożegnał się Tomasz Wilman. Z tego też powodu w nie najlepszych nastrojach do arcytrudnego spotkania z Legią przystąpiła ekipa z Kielc i zapewne nikogo nie mógł dziwić fakt, że większość osób spodziewała się wysokiego zwycięstwa zespołu ze stolicy Polski nad „Żółto-Czerwonymi”.

Tymczasem od pierwszego gwizdka sędziego przewagę na boisku zdobyli gospodarze i szybko udokumentowali ją bramką. W 7. minucie meczu faulowany w polu karnym „Wojskowych” był Bartosz Rymaniak. Do jedenastki poszedł Miguel Palanca i precyzyjnym uderzeniem pokonał Arkadiusza Malarza.

Goście nie zdążyli się jeszcze otrząsnąć po stracie gola, a już przegrywali 0:2. Prowadzenie gospodarzy podwyższył Rafał Grzelak, który wykorzystał dośrodkowanie Jacka Kiełba z rzutu rożnego i przedłużenie futbolówki w polu karnym przez jednego z zawodników.

Koroniarze nie zamierzali na tym poprzestać i dalej szukali kolejnych bramek. Bliski zdobycia trzeciego gola był Palanca. Hiszpan zdecydował się na oddanie strzału z dystansu, ale dobrze ustawiony Malarz zdołał odbić piłkę. Zrobił to jednak tak niefortunnie, że ta trafiła w pobliże Michała Przybyły. Na jego szczęście napastnik kielczan znajdował się na pozycji spalonej.

Później z czasem do głosu zaczęli dochodzić goście. Podopieczni Jacka Magiery coraz lepiej radzili sobie na boisku i jeszcze przed przerwą nawiązali kontakt z rywalem. Bramkę kontaktową po ładnym uderzeniu z dystansu strzelił Guilherme, który w bocznym sektorze przejął piłkę i po minięciu Mateusza Możdżenia miał sporo miejsca i czasu na oddanie precyzyjnego uderzenia.

W pierwszej połowie obie ekipy miały jeszcze okazję na wzbogacenie swojego dorobku bramkowego, ale nie zdołały wykorzystać stworzonych przez siebie sytuacji. Po przerwie szybko uległo to zmianie i duża w tym wszystkim zasługa Palanki, który tuż po rozpoczęciu drugiej połowy ujrzał drugą żółtą kartkę i osłabił swój zespół.

Legia w ekspresowym tempie wykorzystała grę w przewadze i w krótkim odstępie czasowym dwukrotnie wpakowała piłkę do siatki Zbigniewa Małkowskiego. Najpierw na listę strzelców wpisał się Nemanja Nikolić, a chwilę później Bartosz Rymaniak. Węgier wykorzystał fakt, że futbolówka dość szczęśliwie trafiła pod jego nogi, a defensor Korony starał się ratować jeszcze sytuację, ale ostatecznie z najbliższej odległości wepchnął piłkę do własnej bramki.

W tym momencie wydawało się, że już nic nie zabierze „Wojskowym” zwycięstwa. Tymczasem w 70. minucie kolejnym nieodpowiedzialnym zachowaniem w tym sezonie popisał się Michał Pazdan. Reprezentant Polski wszedł, tzw. „sankami” w jednego z rywali i za to zagranie został ukarany drugą żółtą kartką.

Kielczenie w trybie natychmiastowym mogli wykorzystać fakt, że liczba piłkarzy na boisku się wyrównała. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Daniego Abalo na listę strzelców mógł wpisać się Radek Dejmek, ale zabrakło mu centymetrów, aby skierować futbolówkę do siatki Malarza.

Korona do końca spotkania szukała gola dającego wyrównanie, ale niestety dla nich bardziej konkretna w ostatnich minutach była Legia i to ona przypieczętowała swoje zwycięstwo zdobyciem czwartej bramki, której autorem został Aleksandar Prijović.

„Żółto-Czerwoni” przegrali szósty mecz z rzędu i wiele na to wskazuje, że na dłużej zadomowi się w strefie spadkowej LOTTO Ekstraklasy. Z kolei warszawiacy po wygranej z Koroną wskoczyli do górnej połówki tabeli.

Korona Kielce – Legia Warszawa 2:4 (2:1)
Bramki:
Palanca (8’ k.), Grzelak (12’) – Guilherme (29’), Nikolić (57’), Rymaniak (61’ sam.), Prijović (83’)

Korona: Małkowski [3] – Gabovs [2,5], Rymaniak [2], Dejmek [2], Kallaste [2,5] – Grzelak [3,5], Marković [3] (80' Cebula), Kiełb [3] (63’ Abalo [3]), Możdżeń [2], Palanca [2] – Przybyła [2,5] (73' Kotarzewski [2,5])

Legia: Malarz [3] – Broź [2,5], Rzeźniczak [2,5], Pazdan [2], Guilherme [4,5] – Moulin [3], Jodłowiec [2] (55’ Prjiović [4]), Odjidja-Ofoe [3,5], Hamalainen [2,5] (46’ Kucharczyk [3,5]), Radović [4] – Nikolić [4] (73' Czerwiński [3])

Żółte kartki: Dejmek, Palanca, Cebula, Kallaste - Pazdan
Czerwona kartka: Palanca (49’ – druga żółta), Pazdan (70’ – druga żółta)

Sędzia: Tomasz Musiał [4,5]
Widzów: 8477

Plus meczu Transfery.info: Guilherme (Legia Warszawa)

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] Legenda Legii Warszawa może wzmocnić jej rezerwy Legenda Legii Warszawa może wzmocnić jej rezerwy Ole Gunnar Solskjær łączony z nową posadą Ole Gunnar Solskjær łączony z nową posadą Kontrakt piłkarza Wisły Kraków przedłużony, ale... i tak odejdzie?! Kontrakt piłkarza Wisły Kraków przedłużony, ale... i tak odejdzie?! Carlo Ancelotti zaskoczył. Kontuzjowany piłkarz blisko powrotu do gry Carlo Ancelotti zaskoczył. Kontuzjowany piłkarz blisko powrotu do gry Ta dwójka odejdzie z Legii Warszawa Ta dwójka odejdzie z Legii Warszawa Z przyszłością Josué już wszystko jasne?! „90 procent do 10” Z przyszłością Josué już wszystko jasne?! „90 procent do 10” To jeden z letnich priorytetów transferowych Liverpoolu. Rozmowy rozpoczęte To jeden z letnich priorytetów transferowych Liverpoolu. Rozmowy rozpoczęte Carlitos pożądany również w Ekstraklasie. Dwie oferty Carlitos pożądany również w Ekstraklasie. Dwie oferty

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy