24-latek w kwietniu bieżącego roku doznał bardzo groźnej kontuzji w meczu przeciwko MK Dons, gdy został brutalnie sfaulowany przez Antony'ego Kaya. Badania wykazały wówczas, że doszło do zerwania więzadło pobocznego strzałkowego (LCL).
W przypadku takich urazów absencja jest bardzo długa, trwa zazwyczaj od 10-12 miesięcy. Chociaż Polak powoli dochodzi do siebie, nieprędko wróci na boisko. Główny fizjoterapeuta Wolves, Phil Hayward, przekazał najnowsze raporty w sprawie skrzydłowego.
- On dobrze wykonuje swoją pracę i czyni postępy. Myślę, że w kwietniu będzie gotowy do gry. Na razie prognozy są takie, że za około dwa miesiące powinien rozpocząć lekkie treningi.