Argentyńczyk jest zdecydowanie
najlepszym strzelcem tej edycji Ligi Mistrzów. W czterech
spotkaniach fazy grupowej zdobył aż dziewięć bramek, notując
m.in. hat-tricki z Celtikiem i Manchesterem City. Drugiego w
klasyfikacji Edinsona Cavaniego z Paris Saint-Germain wyprzedza o
cztery trafienia.
29-latek cały czas może zakończyć fazę
grupową z jeszcze lepszym dorobkiem. Jeśli we wtorek uda mu się
strzelić trzy gole, pobije rekord Cristiano Ronaldo z zeszłej
edycji Champions League. Wtedy to Portugalczyk zakończył pierwszą
fazę najbardziej prestiżowych europejskich rozgrywek z 11
trafieniami na koncie. Cztery z nich zaliczył w pamiętnym meczu z Malmö, które Real ograł 8:0.
Trzeci hat-trick w piątym meczu
wydaje się bardzo trudnym zadaniem, ale należy pamiętać, że to
właśnie Messi jest zawodnikiem, który w zanotował ich najwięcej
w historii Ligi Mistrzów. Do tej pory udawało mu się to
siedmiokrotnie.
Jeśli zrobi to po raz kolejny, nie
tylko pobije zeszłoroczne osiągnięcie CR7, ale również zrówna
się z nim pod względem liczby wszystkich strzelonych goli w Lidze
Mistrzów (95).