Wśród testowanych znaleźli się Elso
Brito, Henri Doumbia, Lucas Passarin i Aleksander Jagiełło. O całej
czwórce więcej możecie przeczytać TUTAJ. Oczywiście
najbardziej znanym polskim kibicom zawodnikiem od samego początku
był ten ostatni. 21-letni pomocnik po wieloletnim reprezentowaniu
barw juniorskich zespołów Legii Warszawa, grze w Podbeskidziu
Bielsko-Biała, Lechii Gdańsk, Arce Gdynia i Dolcanie Ząbki, kilka
miesięcy temu trafił do Znicza Pruszków. W tym sezonie zanotował
dwa gole i trzy asysty w I lidze.
Poziom umiejętności reszty od
początku wzbudzał spore wątpliwości. Oczywiście czasami bywa i
tak, że na podobnych testach objawiają się prawdziwe diamenciki,
ale niestety nie tym razem.
Cała czwórka miała trenować z
„Białą Gwiazdą” do czwartku, tymczasem już we wtorek rano
okazało się, że Doumbia i Passarin do Wisły jednak się nie
nadają. Klub podziękował obu panom za poświęcony czas i poinformował, że większość
kosztów związanych z ich przybyciem do Krakowa pokryły agencje
menedżerskie. Jednocześnie dodał, że do „kolejnego etapu”
testów dostali się Jagiełło i Brito, który jest obrońcą.
Kilka godzin później z „gry” wyeliminowany został
również Brito. Komunikat został powtórzony i Wisła
poinformowała, że w „kolejnym etapie” - wydaje nam się, że
już ostatnim - znalazł się tylko Jagiełło. Czy wygra konkurs?
Tego dowiemy się pewnie w najbliższym czasie.
Z jednej
strony zawsze oczekiwaliśmy od klubów jak największej liczby
informacji, ale w Krakowie chyba zbyt mocno wzięli to sobie do
serca. To by dopiero niektóre kluby w trakcie okienka miały
problem, żeby informować o każdym ruchu testowanych przez nich
graczy.