Sezon w Brazylii dobiegł już końca.
19-letni snajper, którego transfer działacze „The Citizens”
dopięli już latem, zakończył go z 13 trafieniami w 20
spotkaniach. Walnie przyczyniło się to do zajęcia pierwszego
miejsca w ekstraklasowej tabeli przez jego Palmeiras.
Młody brazylijski napastnik zostanie oficjalnie zawodnikiem City wraz z początkiem nowego roku. W niebieskiej części Manchesteru wszyscy nie mogą doczekać się już jego występów, ale póki co, 19-latek cały czas przebywa w ojczyźnie.
W czwartek Jesus wziął udział w
charytatywnym meczu rozgrywanym na Arena Pantanal w mieście Cuiabá.
Prawdopodobnie było to jego ostatnie spotkanie na ojczystej ziemi
przed wylotem na Wyspy, ale Brazylijczyk zapamięta go na długo z
jeszcze innego powodu.
W jednej z akcji zbliżający się do
bramki rywala snajper został zaatakowany przez kibica. Młody fan
najnormalniej w świecie podbiegł do nowego gwiazdora City i
zaatakował go od tyłu wślizgiem. Sytuacja wyglądała zabawnie,
czemu wyraz dali choćby komentatorzy, ale samemu Jesusowi przez
moment wcale nie było do śmiechu. 19-latek przez dłuższą chwilę
nie podnosił się bowiem z murawy. Ostatecznie nic mu się jednak
nie stało.
Kibic został oczywiście szybko usunięty z murawy przez służby porządkowe.