Chcesz stracić pracę? Sprowadź Benteke!

Gdy Paul Lambert sprowadzał belgijskiego napastnika do Aston Villi w sierpniu 2012 roku wielu obserwatorów liczyło, że ten zawodnik zrobi sporo zamieszania w Anglii. Do pewnego momentu kariera Benteke układała się jak należy, ale gdy zaczęło się mówić coraz głośniej o jego transferze do lepszego klubu, to wówczas coraz gorzej zaczęła spisywać się drużyna z Birmingham.

W efekcie na kilka miesięcy przed końcem sezonu 2014/15 z pracą w „The Villans” pożegnał się szkocki menadżer, a potem to samo uczynił reprezentant Belgii, przenosząc się do Liverpoolu, gdzie miał zastąpić Luis Suáreza sprzedanego do Barcelony.

Niestety 26-latek nie spełniał pokładanych w nim oczekiwań. Gdyby tego było mało „The Reds” spisywali się dożo poniżej oczekiwań i głową za ten stan rzeczy zapłacił Brendan Rodgers. Jego następcą został Jürgen Klopp, który dał dość jasno do zrozumienia Belgowi, że ten nie będzie widniał w jego planach na kolejną kampanię.

Ten fakt wykorzystał Alan Pardew, który sprowadził napastnika do Crystal Palace, gdzie zawodnik miał odbudować swoją dobrą dyspozycję. Co prawda Benteke w barwach ekipy z Selhurst Park spisywał się dobrze, ale tego samego nie można było powiedzieć o wynikach „The Eagles”, co w końcu doprowadziło do zwolnienia angielskiego menadżera.

Tym samym Belg w trakcie swojej dotychczasowej przygody z trzema klubami z Premier League musiał pożegnać się z każdym z trzech szkoleniowców, którzy go do nich kupowali.