Powrót Toure do pierwszego składu pomógł „The Citizens”
wrócić na odpowiedni tor. Zaowocowało to trzema zwycięstwami z rzędu i
zapobiegło zbytniemu oddaleniu się od prowadzącej w tabeli Premier League,
Chelsea.
Przyszłość pomocnika Manchesteru City wisiała na włosku po
tym jak jego agent, Dimitri Seluk, zaognił atmosferę pomiędzy nim a
szkoleniowcem drużyny, publicznie go obrażając i twierdząc, że Hiszpan
upokorzył jego klienta, odsuwając go od składu w rozgrywkach Ligi
Mistrzów.
33-letni piłkarz nie rozegrał ani jednego meczu w pierwszym
składzie Manchesteru City ani we wrześniu ani w październiku. W końcu
zdecydował się przeprosić Guardiolę, który postanowił dać piłkarzowi szansę gry
w wyjściowej jedenastce w meczu przeciwko Crystal Palace. Toure odpłacił się
dwoma golami i tym samym zapewnił swojej drużynie trzy ligowe punkty.
- Będę szczery. Przeżywam obecnie wspaniały czas w klubie.
Czuję się jak dziecko, wiesz, cieszę się futbolem i życiem. Daję z siebie
wszystko i staram się pomóc kolegom, jak tylko mogę. Gram również dla kibiców
City. Przywykłem do zwycięstw w Premier League. Chcę wygrać po raz kolejny.
Będzie trudno, gdyż Chelsea gra wyśmienicie. Nie mogę się doczekać najbliższego
meczu z Liverpoolem. To dla nas i kibiców wspaniałe wydarzenie – powiedział Toure.