Valencia jest największym
rozczarowaniem tego sezonu ligi hiszpańskiej. W 15 dotychczasowych
spotkaniach „Nietoperze” uzbierały raptem 12 punktów i zajmują
miejsce tuż nad strefą spadkową, mając na koncie tyle samo
„oczek”, co Sporting Gijón.
Lekiem na beznadziejne
wyniki, którymi drużyna z Estadio Mestalla raczy swoich kibiców od
początku sezonu, miał być Cesare Prandelli. Mimo niezłego
początku i wygranej ze wspomnianym Sportingiem, Włoch nie potrafił
jednak tchnąć w zespół nowego ducha, a do tego doszły poważne
tarcia z
działaczamihttp://transfery.info/96336,prandelli-valencia-chciala-nawet-obnizyc-moje-zarobki,
dotyczące m.in. zimowych wzmocnień. Skończyło się na tym, że
doświadczony szkoleniowiec postanowił opuścić hiszpański klub.
Jak przyznał Roig, problem leży w ludziach, którzy nim zarządzają. - Pan Jesús García Pitarch (dyrektor sportowy Valencii - red.) musi odejść, bo spieprzył ten zespół. On cały czas mówi tylko głupie rzeczy, a do klubu sprowadził gównianych piłkarzy. Jestem wkurzony tymi jego wszystkimi kłamstwami - powiedział działacz.
Dostało się też właścicielowi,
Peterowi Limowi i pośrednio napastnikowi Rodrigo. - Ten pan chyba
nie wie nic o futbolu.
- A Rodrigo? Dlaczego wydano 30
milionów euro na kogoś, kto gówno gra. To po
prostu katastrofa - skwitował Roig.