Kogut, pracuś i ministrant, czyli 10 FAKTÓW o... snajperze za 100 milionów euro

Kogut, pracuś i ministrant, czyli 10 FAKTÓW o... snajperze za 100 milionów euro fot. Transfery.info
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek
Źródło: Transfery.info

Klauzula odstępnego w wysokości 100 milionów euro od początku wzbudzała wielkie emocje. Odrzucając 65-milionową ofertę Arsenalu, władze Torino pokazały, że faktycznie nie oddadzą swojej gwiazdy w promocyjnej cenie. Przed Wami Andrea Belotti.

Zwariowany kogut


Od pewnego czasu, gdy 23-letni snajper przebywa na murawie, można być przekonanym, że trafi do siatki. Jeśli faktycznie tak się dzieje, jest z kolei więcej niż pewne, że zaprezentuje swoją klasyczną cieszynkę. Pomysł na imitację koguciego grzebienia po kolejnych golach podsunął mu kolega. Powód? Andrea uganiał się za tymi zwierzakami na farmie swojej cioci. Żeby było śmieszniej, ów przyjaciel ma na nazwisko Gallo, co znaczy - a jakże - „kogut”. Swoje cieszynki i pseudonim Belotti zagarnął więc bezpośrednio od niego.

Trzeba dodać, że napastnik często śpi w koszulce właśnie z napisem „Gallo”, a do tego na stoliku w jego mieszkaniu zawsze stoi mały ceramiczny kogucik.


Odrzucony z Atalanty


Belotti przyszedł na świat w malutkim, pięciotysięcznym Calcinate, jednej z prowincji Bergamo. Próba sił w tamtejszej Atalancie była naturalną koleją rzeczy. I faktycznie „Il Gallo” w młodości walczył o angaż w akademii „La Dea”. Trenerzy uznali jednak, że mają do dyspozycji lepszych kandydatów na piłkarzy i go odrzucili. Oficjalnie, jak to często bywa, z powodu słabych warunków fizycznych. I tak Belotti trafił do zdecydowanie mniejszego AlbinoLeffe, z którego dopiero po siedmiu latach przeniósł się do Palermo.


Zaczynał nieco niżej


23-latek wcale nie zaczynał swojej przygody z piłką od linii ataku. Najpierw był pomocnikiem, potem przesunięto go na skrzydło, a dopiero po jakimś czasie we wspomnianym AlbinoLeffe zrobiono z niego snajpera z krwi i kości. Konkretnie uczynił to ówczesny trener drużyny Primavery, Alessio Pala. Jak przyznał inny szkoleniowiec „Celeste”, Emiliano Mondonico, najlepszym określeniem na niego jest „staromodny środkowy napastnik”. - On dalej może grać dobrze jako skrzydłowy czy drugi napastnik, ale pełnię jego możliwości można wykorzystać właśnie najbliżej bramki rywala - mówił.


Wielki fan „Szewy”

Wzięło się to również stąd, że Belotti zawsze był wpatrzony w najlepszych napastników na świecie. Najbardziej w Andrija Szewczenkę, którego plakat w koszulce Milanu miał nad łóżkiem. - Jako dzieciak oglądałem go z bratem Manuelem na San Siro. Gdyby po murawie biegał wtedy Diego Maradona i tak wolałbym patrzeć na Andrija - mówił jakiś czas temu, dodając, że będąc starszym również śledził innych snajperów: - Chciałbym mieć chłodną głowę Mario Gómeza, bawić się z obrońcami jak Fernando Torres, mieć zdrowie Didiera Drogby i ruszać się niczym Sergio Agüero.

Trzeba przyznać, że sporo z tego już ma.


Rywalizuje z Dybalą

Przechodząc do Palermo, Belotti miał za rywali do gry m.in. Abela Hernándeza, Kyle'a Lafferty'ego oraz Paulo Dybalę. Z samym Dybalą nieźle mu się współpracowało, ale panowie często byli do siebie porównywani. Głównie z powodu tej samej liczby lat na karku. W Serie B regularniej do siatki trafiał Belotti, bo w sezonie 2013/2014 uczynił to dziesięciokrotnie przy pięciu golach Dybali. Po awansie na najwyższy szczebel lepszy był jednak reprezentant Argentyny, który zakończył rozgrywki Serie A z 13 bramkami i 11 asystami. Latem 2015 roku zaprocentowało to 32-milionowym transferem do Juventusu. Kilka tygodni później Torino zapłaciło za Belottiego niecałe dziewięć milionów europejskiej waluty.


Tort zamiast wisienki


Dla Torino to oczywiście i tak były ogromne pieniądze, nieznacznie więcej zapłacono dopiero rok później za Adema Ljajicia. I trzeba przyznać, że prezydent Urbano Cairo już na samym początku dał Belottiemu do zrozumienia, czego od niego oczekuje. „On nie jest wisienką na torcie, tylko całym tortem”. Te słowa działacza zostaną zapamiętane już na zawsze. Dorobek Włocha z tego sezonu pokazuje jednak, że wcale nie zostały one wypowiedziane na wyrost. 13 trafień w 17 ligowych spotkaniach robi wrażenie.

Ventura otworzył mu oczy

Trenerem Torino jest obecnie Siniša Mihajlović, ale forma Belottiego to również wynik wcześniejszej współpracy z Giampiero Venturą, który sprowadził go do Turynu. To on przekonał go, że jeśli tylko naprawdę chce coś zrobić, jest w stanie to osiągnąć. - Pokazał mi, jak wiele jest sposobów patrzenia na grę, dzięki czemu można dokonywać wyborów - przyznał niedawno snajper. Współpraca zaowocowała również debiutem we włoskiej kadrze po tym, jak objął ją Ventura. Trzy gole w pięciu dotychczasowych spotkaniach to również niczego sobie bilans.



Polacy na rozpisce

Wcześniej Belotti występował we włoskich kadrach młodzieżowych. Los chciał, że w 2013 roku dwukrotnie grał z reprezentacją do lat 20 z Polakami. No i trzeba przyznać, że zaprezentował się nieźle. W pierwszym meczu (3:1) zatrzymał się jeszcze na asyście. W drugim dwukrotnie pokonał Michała Szromnika, przyczyniając się do wysokiej wygranej przybyszów z Italii 6:1.


Rodzice wpoili w nim chęć do pracy

Ojciec Belottiego pracował w drukarni, mama szyła koszule. Rzuciła to całkiem niedawno, wprawiając zresztą syna w wielką radość. Nie podobało mu się bowiem to, że musi aż tak ciężko pracować. Nie ma co ukrywać, to w dużej mierze dzięki rodzicom napastnik Torino zaszedł tak daleko. - Tata powiedział mi kiedyś, że jeśli nie schodzę z boiska absolutnie wyczerpany, to znaczy, że nie dałem z siebie wszystkiego. Nigdy nie spotkałem kogoś skromniejszego od niego. Z kolei mama nauczyła mnie uprzejmości - wyznał jakiś czas temu.


Ministrant przeciwny symulkom


Snajper „Toro” jest dość religijną osobą. W przeszłości z pokorą służył zresztą do mszy świętych. I choć bramkarzy rywali uznaje za swoich największych wrogów, których należy pokonać, zawsze chce to robić w sposób czysty. - Symulowanie jest bardzo złe. Trzeba takich sytuacji unikać, żeby nie dawać nieodpowiedniego przykładu - twierdzi.

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] Manchester City wybrał już następcę Pepa Guardioli?! „Pełne przekonanie” Manchester City wybrał już następcę Pepa Guardioli?! „Pełne przekonanie” OFICJALNIE: Łukasz Fabiański „powołany” na EURO 2024 OFICJALNIE: Łukasz Fabiański „powołany” na EURO 2024 OFICJALNIE: Dušan Kuciak wraca do Ekstraklasy. Zaskakujący transfer stał się faktem OFICJALNIE: Dušan Kuciak wraca do Ekstraklasy. Zaskakujący transfer stał się faktem OFICJALNIE: Julian Nagelsmann zdecydował. Całkowity zwrot akcji OFICJALNIE: Julian Nagelsmann zdecydował. Całkowity zwrot akcji Gwiazda Górnika Zabrze mogła trafić do Rakowa Częstochowa. Marek Papszun zablokował transfer Gwiazda Górnika Zabrze mogła trafić do Rakowa Częstochowa. Marek Papszun zablokował transfer Bayern Monachium bez kibiców na hit Ligi Mistrzów?! Ostrzeżenie nie wystarczyło Bayern Monachium bez kibiców na hit Ligi Mistrzów?! Ostrzeżenie nie wystarczyło Pavol Staňo zachwycony graczem Górnika Zabrze. „Może być wart kilkanaście milionów euro” Pavol Staňo zachwycony graczem Górnika Zabrze. „Może być wart kilkanaście milionów euro” Transfery - Relacja na żywo [19/04/2024] Transfery - Relacja na żywo [19/04/2024]

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy