Underdogs level 100. Młodzież z dziewiątej ligi podbija Wyspy

Underdogs level 100. Młodzież z dziewiątej ligi podbija Wyspy fot. Transfery.info
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek
Źródło: Transfery.info

Słyszeliście kiedykolwiek o drużynie Broxbourne Borough? Jeśli nie, warto nadrobić zaległości. Młodzi piłkarze z hrabstwa Hertfordshire od pewnego czasu robią bowiem furorę na Wyspach.

Wyjaśnijmy na wstępie - nieznajomość „Boro” do wielkich grzechów nie należy. Nawet jeśli jesteście prawdziwymi futbolowymi hipsterami. Mowa bowiem o klubie występującym na co dzień w Spartan South Midlands Football League. Napisać, że to daleko od Premier League, to jak uznać Steevena Langila za uwielbiającą zdrowy tryb życia gwiazdę ekstraklasy. Przepaść. Konkretnie - dziewiąty poziom rozgrywkowy.

Klub w obecnej formie działa od 1991 roku. Powstał z połączenia kilku innych. Później też dochodziło zresztą do przeróżnych metamorfoz, co przekładało się na zmianę jego nazwy. Sukcesy? W sezonie 2001/2002 drużyna doszła do drugiej rundy kwalifikacyjnej Pucharu Anglii...

Tekst alternatywny

Na co dzień piłkarze z Broxbourne grają na stadionie Goffs Lane. Jak to często w niższych ligach bywa, arena na upartego może pomieścić nawet kilka tysięcy kibiców. Miejsc siedzących jest jednak troszkę mniej, bo 300.

Poprzedni sezon pierwsza drużyna „Boro” zakończyła na 16. pozycji w tabeli wspomnianej SSMFL. Miało być zdecydowanie lepiej. Prawdziwe trzęsienie ziemi nastąpiło jednak przed rozpoczęciem obecnych rozgrywek. Na chwilę przed ich startem z zespołem pożegnał się bowiem trener Frank Piazza.

- Myślę, że jesteśmy na dobrej drodze, by móc z nadzieją patrzeć w przyszłość. Chcemy uzyskiwać coraz lepsze wyniki i z drużyną, która robi regularne postępy, jest to możliwe. Ogólna idea jest taka, żeby otaczać się najlepszymi z najlepszych. W klubie jest sporo talentów i na takiej podstawie naprawdę można coś zbudować - mówił jeszcze kilkanaście miesięcy temu. Nie wiadomo, co dokładnie zakładał, ale plan chyba spalił na panewce.

Co więcej, po jego rezygnacji z drużyną pożegnało się kilku zawodników. Doszło do tego, że klub, w którym zawsze ważniejsza była praca z młodzieżą, był bliski rezygnacji z prowadzenia seniorskiego zespołu. Decyzja w zasadzie została podjęta i przekazana przez jego władze. „Mam smutny obowiązek poinformować, że klub zrezygnował z gry w SSMFL oraz wszystkich innych seniorskich rozgrywkach. Niestety, dzieje się to poza moją kontrolą” - napisał w mediach społecznościowych jeden z dyrektorów, Graham Dodd.

Tekst alternatywny

Wiadomość skomentowało kilka osób związanych z klubem, choćby wcześniejszy trener seniorskiego zespołu, Michael Nathan. - To bardzo smutne. Tak naprawdę nie mogę uwierzyć, że to się tak skończyło. Szczególnie szkoda mi dwóch osób - Dodda oraz Jana Venablesa. Obaj od lat wykazywali wielkie zaangażowanie. W zasadzie zrezygnowali ze swojego wolnego czasu, żeby działać dla dobra klubu - przyznał.

Koniec końców, udało się uciec spod topora i klub wystawił drużynę w SSMFL. Niestety, obecnie zajmuje w niej ostatnie, 22. miejsce w tabeli. W 24 spotkaniach piłkarze „Boro” uzbierali 13 punktów, notując raptem trzy wygrane. Kiepsko to wygląda i tym większym zaskoczeniem są wyniki zespołu do lat 18 w FA Youth Cup. Pokazuje to jednak, że ciężka praca popłaca i będąc prawdziwym kopciuszkiem, można zbliżyć się do gigantów. A nawet ich przebić. W rozpisce czwartej rundy pucharu brakowało już chociażby Arsenalu czy Manchesteru United.

***

Młodzi zawodnicy „Boro” walczyli o wejście do pucharowych rozgrywek od pierwszej rundy eliminacji. I tak, pokonali kolejno Ilford, Concord Rangers oraz Aveley. Podkreślmy - już wtedy nie byli uważani za faworytów. Co stało się później?

I runda – bez spotkania
II runda – 2:1 z Boreham Wood
III runda – 1:0 z Chester
IV runda – 1:0 z Yeovil Town

Właśnie tak, w środę gracze „Boro” awansowali do najlepszej szesnastki młodzieżowego pucharu. To prawda, nie wyeliminowali do tej pory ani jednego naprawdę cenionego przeciwnika, ale ogranie swoich rówieśników z klubów grających na co dzień w czwartej czy piątej lidze i tak było wielką sprawą. Młodzież z Broxbourne nie miażdzyła przeciwników, ale na zwycięstwa jak najbardziej zasłużyła.

Wygraną w Chester ekipa z Goffs Lane wydarła dopiero w samej końcówce dogrywki. Strzelcem zwycięskiego gola był Jack Hockney.



Spotkanie wywołało mnóstwo emocji, czego efektem było m.in. wbiegnięcie na murawę kibica. Jeden z zawodników Chester miał też oberwać w głowę plastikową butelką. Oczywiście włodarze „Boro” za wszystko później przeprosili.

Środowy mecz z Yeovil Town został określony mianem najważniejszego w dotychczasowej historii klubu, co - jakby na to nie patrzeć - mogło splątać młodym chłopcom nogi. Tym bardziej, że w ostatnich tygodniach zrobiło się o nich naprawdę głośno. Większe materiały na ich temat zrobiły m.in.
redakcje „Sky Sports” oraz „Daily Mail”, a pochwalił ich też sam Thierry Henry. - To co robicie jest naprawdę imponujące. Życzę wam wszystkiego dobrego w meczu z Yeovil - przyznała legenda Arsenalu.

No i podopieczni Raya Bleau sprawili kolejną sensację. Tym razem bardzo szybko do siatki trafił Alie Bangura. Jak można przeczytać w brytyjskich mediach, po strzeleniu gola młodzi piłkarze „Boro” byli bardzo zdyscyplinowani i nawet jeśli Yeovil próbowało coś zdziałać, gospodarze szybko ich hamowali, cały czas odgryzając się w ofensywie. Warto podkreślić, że z trybun obserwowało ich ponad 1000 widzów.



Bleau... Nie ma co ukrywać, to architekt całego sukcesu. Z niektórymi podopiecznymi współpracuje od drużyny do lat 10. To u jego boku ze smarkaczy, którym trzeba było wiązać buty, stali się młodymi mężczyznami. Na piękną przygodę „Boro” złożyła się oczywiście również masa szczęścia, ale jednak praca od podstaw i niemożliwie długa na tym poziomie styczność z jednym szkoleniowcem, też zrobiły swoje. Na Goffs Lane po prostu potrafią pracować z młodzieżą, co pokazują inne, oczywiście nieco mniej spektakularne sukcesy.

- Futbol, jaki prezentujemy bazuje na umiejętnościach technicznych chłopców. Nie skupiamy się na wygranych. Te jednak przychodzą, ponieważ oni czują się lepiej z piłką przy nodze niż inne drużyny - mówi sam Bleau.

Po meczu z Yeovil wręcz kipiał entuzjazmem: - Chłopcy byli genialni, świetnie zorganizowani. Tyczy się to całego zespołu, bo to był wysiłek ich wszystkich. Wszyscy byli fantastyczni.

- Jestem przekonany, że spora część z nich może zrobić niezłe kariery. Oczywiście wszystko cały czas będzie zależało od nich - ich ciężkiej pracy. Ale również i od zwykłego szczęścia, które jest niezwykle potrzebne - przyznał.

Nie ma oczywiście co przesadzać i wymagać, że większość z nich będzie w przyszłości bliżej niż dalej futbolowego Everestu, ale przygoda w pucharze jest dla kilku z nich szansą. Kto wie, być może niektórzy będą za niedługo zarabiać nieco więcej niż 40 funtów tygodniowo, na które mogą liczyć zawodnicy pierwszej drużyny.

Póki co, czeka ich mecz piątej rundy FA Youth Cup. Rywalem Aston Villa.

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] „Zapomnij”. Jarosław Królewski z jasną deklaracją w sprawie trenera Wisły Kraków „Zapomnij”. Jarosław Królewski z jasną deklaracją w sprawie trenera Wisły Kraków Wojciech Kowalczyk „kąsa” właściciela Rakowa Częstochowa Wojciech Kowalczyk „kąsa” właściciela Rakowa Częstochowa „To oczywiście musiał być on”. Niechciany w Rakowie Częstochowa, bohaterem Górnika Zabrze „To oczywiście musiał być on”. Niechciany w Rakowie Częstochowa, bohaterem Górnika Zabrze 60 milionów euro! FC Barcelona chce zamknąć wielki transfer jeszcze przed EURO 2024 60 milionów euro! FC Barcelona chce zamknąć wielki transfer jeszcze przed EURO 2024 Bernardo Silva chce hitowego transferu Bernardo Silva chce hitowego transferu Xavi rozmawia z nowym klubem Xavi rozmawia z nowym klubem Drużyna Kacpra Kozłowskiego ma... mniej niż zero punktów. Vitesse Arnhem spadło z Eredivisie po ponad 30 latach [OFICJALNIE] Drużyna Kacpra Kozłowskiego ma... mniej niż zero punktów. Vitesse Arnhem spadło z Eredivisie po ponad 30 latach [OFICJALNIE] Ernest Muçi z ładnym golem. Perfekcyjnie przymierzył z dystansu Ernest Muçi z ładnym golem. Perfekcyjnie przymierzył z dystansu

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy