Przez długi czas wydawało się, że Prijović odejdzie z Legii Warszawa do Chin. Ostatecznie trafił jednak do PAOK-u, który zapłacił za niego 2,2 miliona euro plus zaoferował procent od następnego transferu. Ruch Szwajcara serbskiego pochodzenia wywołał spore zamieszanie. Dość barwnie skomentowali go na Twitterze m.in. Jakub Rzeźniczak oraz Tomasz Hajto.
Prijoviciowi oberwało się jeszcze
z kilku innych stron. Jak uważa jednak Leśniewski, przechodząc do
Grecji, wcale nie poczynił on kroku w tył. - Jesteśmy w Grecji od
dwóch dni, mieliśmy okazję przekonać się, jak dużym klubem jest
PAOK. Pod względem piłkarskim, Aleks przechodzi do zespołu
porównywalnego, natomiast jak wspomniałem - w Warszawie osiągnął
wszystko, teraz chce pokazać się w innym kraju - stwierdził agent,
który najpierw sprowadził go do Polski, a teraz pracował przy
transferze do PAOK-u.
- Myślę, że 99 procent zawodników z
ekstraklasy poszłoby na piechotę do Grecji za taki kontrakt. (…)
Szczegółów zdradzić rzecz jasna nie mogę, ale Aleks w Salonikach
zarobi trzy raz więcej niż w Legii, plus za złożenie podpisu pod
umową otrzyma kwotę wyższą od jego rocznych poborów w Warszawie
- powiedział Leśniewski.
Agent dodał również, że przed
samym porozumieniem z greckim klubem, Prijović cały czas miał
ofertę z Chin. Sam zdecydował się jednak na europejski kierunek.
Cały wywiad możecie przeczytać
TUTAJ.