Francuski napastnik jest już o krok od związania się umową z mistrzem Polski. W piątek 21-latek miał przejść testy medyczne i w zasadzie w każdej chwili możemy spodziewać się oficjalnego potwierdzenia jego transferu.
„Przegląd
Sportowy”, który podał tę informację, podkreślił, że Sanogo
wzbudzał również zainteresowanie Lecha Poznań. Gorsza oferta, a
także dobre relacje Legii z Zagłębiem sprawiły, że zostanie on
zawodnikiem drużyny ze stolicy.
W sobotnim programie „Stan
Futbolu” doniesieniom tym zaprzeczył prezes „Kolejorza”, Karol Klimczak. Jak przyznał, „Nie składaliśmy żadnej oferty za
Sanogo. (…) Ja wiem, z kim rozmawiałem i co podpisywałem. Nie
było oferty - stwierdził działacz z Poznania, z czym kompletnie
nie zgadzał się Krzysztof Stanowski.
Po zakończeniu
programu Stanowski postanowił wyjaśnić całą sytuację, co
zapowiadał zresztą już w jego trakcie.
Opublikował on na
Twitterze faktyczną propozycję, jaką Zagłębie otrzymało od
poznaniaków. Lech zaproponował pierwszoligowcowi 800 tysięcy
złotych płatne w trzech ratach - pierwsza do 15 lutego, a ostatnia
do 15 grudnia tego roku.
Jak dodał później:
„Przy transferach często nie mówi się prawdy. Nie jestem
dzieckiem i rozumiem. Prezes Lecha bardzo pozytywny człowiek. Ja
broniłem reputacji”.