27-letni przebywał na murawie do... 3. minuty meczu. Drużyna z Lipska sunęła wtedy z kontratakiem na bramkę Eintrachtu. Marcel Sabitzer posłał podanie na wolne pole do Bernardo, a Hradecky chciał je przeciąć. Wychodząc z bramki, nieszczęśliwie się jednak potknął i będąc już poza polem karnym, instynktownie złapał piłkę.
Nie wiadomo, co dokładnie
siedziało w głowie fińskiego bramkarza. Prawdopodobnie liczył się
on z konsekwencjami, ale za wszelką cenę chciał ustrzec swój
zespół przed stratą gola.
Za pechową interwencję
oczywiście natychmiast ujrzał czerwoną kartkę. Eintracht niemal
przez cały mecz grał więc w osłabieniu.
Nie skończyło się to dla niego
zbyt dobrze, bo koniec końców przegrał 0:3. Wynik meczu, dosłownie
chwilę po kartce dla Fina, otworzył Marvin Compper. Kolejne gole
strzelili Timo Werner oraz Jesús Vallejo, który skierował piłkę
do własnej bramki.