Jak określił szanse rodzimy dziennik, „nie jest to zbyt prawdopodobne, ale też nie jest wykluczone”. Finał najważniejszych europejskich rozgrywek miałby oczywiście zagościć na PGE Narodowym.
Stadion w Warszawie może pomieścić 58,5 tysiąca widzów. Na pierwszy rzut oka nie spełnia więc wymogów UEFA, która wybiera przynajmniej 60-tysięczniki, ale wszystko wskazuje na to, że przepis może zostać przeskoczony. Niewykluczone, że w grę wchodziłoby po prostu domontowanie brakujących miejsc dla kibiców. Póki co, nie są jednak znane szczegóły dotyczące tego, jak wielkie zostaną podjęte starania o organizację meczu.
Czerwcowy finał Ligi Mistrzów zostanie rozegrany w walijskim Cardiff. Z kolei najważniejsze spotkanie przyszłej edycji Champions League zorganizuje Kijów. Stadiony w obu tych miastach mogą pomieścić ponad 70 tysięcy widzów (odpowiednio 74,5 oraz 70,5 tysiąca).
Przypomnijmy, że warszawska arena w 2015 roku gościła już finał Ligi Europy. Do tej pory rozstrzygające spotkania obu najważniejszych rozgrywek na Starym Kontynencie organizowały tylko Moskwa i Amsterdam.
W 2019 roku Polski Związek Piłki Nożnej obchodzi swoje stulecie. Finał Champions League miałby być ukoronowaniem okrągłego jubileuszu.