28-latek, który reprezentuje barwy londyńskiego klubu od 2013 roku, po uporaniu się z kontuzją strzelił w tym sezonie pięć goli w Premier League. Trzy z nich zanotował w dwóch ostatnich spotkaniach - z Crystal Palace oraz Middlesbrough. Jak doświadczony zawodnik zareagował na odejście z Londynu Payeta?
- Pięć, sześć tygodni temu
wyczułem, że w drużynie coś dzieje się nie tak. Byliśmy
podzieleni na małe grupki, do tego doszły słabe wyniki. Sytuacja z
Dimim przyszła nagle, z hukiem. W pewnym momencie jednak się
zjednoczyliśmy. Cały czas musimy być razem i jesteśmy. Każdy z
nas nie może doczekać się na kolejny trening.
- Nawet
jeśli on nie chciał być częścią naszej drużyny, dalej jesteśmy
zespołem. Ożywiliśmy się i tak powinno być. Mamy wielu innych
kluczowych zawodników. Chociażby Antonio, on jest wielki - przyznał
Carroll.
28-latek w rozmowie z „Daily Mail”
wspomniał również o swoim pamiętnym transferze z Newcastle do
Liverpoolu, do którego doszło 31 stycznia 2011 roku. „The Reds”
zapłacili wtedy za niego 41 milionów euro.
- W momencie,
gdy byłem w helikopterze do Liverpoolu, musiałem wejść w Google,
aby dowiedzieć się, kim są zawodnicy mojej nowej drużyny.
Podpisałem umowę i nie wiedziałem, kim będą moi nowy koledzy!
Kilku oczywiście znałem, ale nie wszystkich.
- Tak naprawdę
świetnie czułem się w Newcastle. Nie byłem gotów, żeby odejść,
to był dla mnie szok - przyznał zawodnik, którego pobyt na Anfield
okazał się kompletną klapą.